Dwaj pijani wybrali się do Włoch. Zajechali pod Miechów
W pierwszy dzień świąt dyżurny miechowskiej policji dostał sygnał, że krajową trasą S7 od Kielce w kierunku Miechowa jedzie audi z włączonymi światłami awaryjnymi. Ze zgłoszenia wynikało również, że samochód zajeżdża drogę innym autom.
Policjanci namierzyli audi na wysokości zjazdu do miejscowości Bukowska Wola i tu zatrzymali do kontroli.
- Gdy policjanci podjęli próbę legitymowania, kierujący audi ruszył gwałtownie w kierunku radiowozu, uszkodził jego prawą stronę, po czym zatrzymał się
– opowiadała o kontroli młodszy aspirant Lidia Kyzioł, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Miechowie.
Za kierownicą audi siedział 41-latek ze Starachowic mający około 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci sprawdzili wnętrze auta i rzeczy kierowcy. Znaleźli biały proszek wstępnie zidentyfikowany jako metamfetamina. Mężczyźnie pobrano krew do przebadania na zawartość zakazanych środków.
- W audi prócz kierowcy znajdował się 39-letni pasażer. Zachowywał się agresywnie, był pod wyraźnym działaniem alkoholu, został więc osadzony do wytrzeźwienia. Potem w trakcie przesłuchania przyznał, że niewiele pamięta z poprzedniego dnia. Pamiętał jednak, że wraz z kierującym mieli jechać do Włoch, jednak pomimo ustawionego GPS-u zaczęli błądzić
– relacjonowała ustalenia policjantów młodszy aspirant Lidia Kyzioł.
41-latek usłyszał zarzuty uszkodzenia radiowozu, jazdy po pijanemu i posiadania narkotyków.
