Otworzył drzwi i zobaczył garaż wypełniony dymem i stojące w środku auto z włączonym silnikiem. Wszedł do środka i w aucie zobaczył swojego 33-letniego syna.
Niestety nie dawał znaku życia. Mężczyzna wyłączył silnik i wtedy spostrzegł w kącie pomieszczenia leżącą 30-letnią dziewczynę syna. Też nie żyła.
Wtedy uświadomił sobie, że poprzedniego wieczoru, około godz. 22 syn wychodził z domu, mówiąc że idzie do dziewczyny. Najprawdopodobniej spotkali się, weszli do garażu i dla ochrony przez zimnem włączyli silnik. Zatruli się spalinami samochodowymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?