Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyplomatyczne spięcie na linii ambasador USA Georgette Mosbacher – polski rząd. Rzecznik rządu reaguje na informacje o liście do premiera

Katarzyna Stańko
Ambasador USA Georgette Mosbacher
Ambasador USA Georgette Mosbacher fot. Bartek Syta
Po ujawnieniu przez Agencję Informacyjną Polska Press nagrania ze spotkania amerykańskiej ambasador Georgette Mosbachcher z polskimi parlamentarzystami, na którym Mosbacher ostrzega władze przed ingerencją we własność i wolność mediów, pojawiają się informacje o kolejnych naciskach amerykańskiej dyplomatki na polskie władze.

Tygodnik "DoRzeczy" poinformował w poniedziałek o liście, który Georgette Mosbacher wysłała do premiera Morawieckiego, w którym krytykuje śledztwo prowadzone przez polskie służby vs. reportażu o neonazistach wymontowanego przez stację TVN, należącą do amerykańskiego koncernu medialnego Discovery Communications. W liście Mosbacher miała napisać, że uważa za nieopuszczane, aby osoby publiczne podważały wiarygodność mediów w Polsce i niezależność dziennikarzy.

„Nie zamierzamy bezpośrednio odnosić się do treści listu ambasador Mosbacher ani faktu jego opublikowania w mediach; Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent” – poinformowała dzisiaj rzecznik rządu Joanna Kopcińska, dodając: „Polska tak samo jak USA ceni sobie wolność słowa i w żaden sposób nie ogranicza wolności mediów. Rynek medialny w Polsce jest pluralistyczny, a media prezentują pełne spektrum opinii”. Kopcińska wspomniała też o sprawie tvnowskich tzw. urodzin Hitlera. „Prokuratura pracuje nad weryfikacją każdego szczegółu postępowania dotyczącego haniebnego wydarzenia pod Wodzisławiem Śląskim, niezależnie od tego, kto był jego inspiratorem. Polska podchodzi do takich spraw bardzo poważnie.”

Wypowiedzi Mosbacher na temat mediów w Polsce miały zostać odebrane przez wicepremiera Jarosława Gowina jako przykład nieformalnego nacisku na polskiego ustawodawcę oraz lobbowania za konkretną stacją telewizyjną. Minister odwołał spotkanie z ambasador Mosbacher, o które zabiegała rzekomo Mosbacher. Oficjalnie minister przebywa do końca tygodnia na urlopie, a służby prasowe ministerstwa przygotowują komentarz w sprawie.

Kluczowym pytaniem pozostaje, czy wystąpienia ambasador są tylko jej inicjatywą, czy też konsultowała sprawę kondycji mediów w Polsce z amerykańskim departamentem Stanu czy kongresmenami. Jeśli ambasador wyraża stanowisko władz amerykańskich, możemy mówić o silnych i oficjalnych naciskach USA na Polskę. Sama Mosbacher na nagraniu, które ujawniła AIP podkreśla priorytety swojej misji w Polsce, które "zlecił jej prezydent Trump". Mosbacher mówi: „Moje trzy priorytety to: po pierwsze - bezpieczeństwo gospodarcze. Zapewnienie, że amerykańskie firmy są sprawiedliwe traktowane w Polsce. Po drugie - bezpieczeństwo energetyczne po to, aby Polska mogła zdywersyfikować swoje źródła energii, żeby nie była uzależniona od Rosji.” - podkreśla ambasador.

Dziennikarz agencji AP, zapytał o tę kwestię rzecznik Departamentu Stanu, wskazując, że amerykańska ambasador w Polsce popełniła błędy w nazwiskach premiera i ministra spraw wewnętrznych, ponadto ton listu został w Polsce źle odebrany. Nauert odpowiedziała, że docenia pracę przedstawicielki USA nad Wisłą. – Ambasador Mosbacher świetnie reprezentuje Departament Stanu i rząd Stanów Zjednoczonych w Polsce. Co się tyczy listu, nie będę tego komentowała – oświadczyła rzecznik.
O liście napisał również amerykański „New York Times”.

Prof. Henryk Domański, socjolog PAN zaleca polskim politykom pragmatyczne i stonowane stanowisko w całej tej burzy medialnej. - Ze Stanami Zjednoczonymi należy utrzymywać dobre stosunki. Jest to nasza racja stanu – mówi AIP prof. Domański. Inne, pryncypialne podejście reprezentuje radykalno-prawicowe skrzydło PiS. Poseł PiS Marcin Horała zaatakował stację TVN, sugerując jej powiązania z kapitałem rosyjskim oraz biznesowe nastawienia dyplomacji amerykańskiej: "służby dyplomatyczne USA i USA zawsze dbają również o kapitał amerykański, zagraniczny, a ta akurat stacja [TVN] jest, zdaje się, kapitałem amerykańskim, choć są tacy co mówią, że rosyjskim. Nie badam. Na mieście się tak mówi" – stwierdził wczoraj Marcin Horała na falach TOK FM. Poseł Krystyna Pawłowicz zażądała od ambasador Mosbacher szacunku dla "narodu i Państwa Polskiego i jego demokratycznie wybranych władz". "Proszę szanować nasze zwyczaje i polskie prawo,które wiąże wszystkich,także antypolską,antydemokratyczną stację TVN” – napisała Pawłowicz w mediach społecznościowych.

- Cała sprawa może okazać się kolejnym testem dla polskiego rządu. W ostatnim czasie rząd PiS wycofał się z kilku kluczowych ustaw (ustawa o IPN) czy reform (zmiany w ustawie o SN) pod naciskiem UE. Niewykluczone, że i tym razem tak będzie i Polska nie postawi na ostrzu noża swoich relacji z USA - prognozuje prof. Domański. Pewne jest natomiast, że opozycja wykorzysta sprawę nacisków strony amerykańskiej w sprawie mediów do krytyki pod adresem polityków PiS jako kolejnego narzędzia walki z rządem i osłabiania jego pozycji także na arenie międzynarodowej.

Oficjalnie burzy wokół słów ambasador Mosbacher nie chciał komentować wczoraj żaden z polityków PiS. "Nie będzie żadnego oficjalnego komunikatu ani odpowiedzi na wzbudzający olbrzymie kontrowersje list ambasador USA Georgette Mosbacher do premiera Mateusza Morawieckiego" – mówili jeszcze wczoraj nieoficjalnie politycy PiS. Ani premier, ani prezydent, który znalazł się w kopii rzekomego listu ambasador Mosbacher, nie przedstawią oficjalnego stanowiska w tej sprawie. – To nie jest ten poziom – przekonywali politycy związani z rządem.

List Mosbacher opublikowany został wczoraj przez dziennikarzy Dziennika Gazety Prawnej oraz RMF FM. Ambasador pisze w nim m.in.: "To zdumiewające, że osoby publiczne atakują dziennikarzy wypełniających zadania niezależnych mediów w żywej, polskiej demokracji". Zaskakuje forma pisma oraz jego styl. W liście Mosbacher pojawiają się błędy w nazwiskach: "Moraweicki" zamiast Morawiecki i "Brudzińksi" zamiast Brudziński. W prawym dolnym rogu pojawia się odręczny dopisek - prawdopodobnie autorstwa Mosbacher. "Musimy rozwiązać ten problem, staje się on na drodze bardzo ważnych spraw" - czytamy w notce.

Co przedstawia ten woskowy cień? Twoje odpowiedzi wywróżą ci przyszłość! ZABAWA ANDRZEJKOWA

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Dyplomatyczne spięcie na linii ambasador USA Georgette Mosbacher – polski rząd. Rzecznik rządu reaguje na informacje o liście do premiera - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska