Zawody odbyły się w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji w Wilkowicach, a patronat nad imprezą objęli mistrz olimpijski w boksie Marian Kasprzyk (Tokio, 1964 rok) oraz Beskidzka Rada Olimpijska.
Gościem honorowym premierowego memoriału była wdowa po wybitnym pięściarzu Halina Pietrzykowska, która pojawiła się w hali sportowej wraz z córką. - Byłam bardzo wdzięczna wójtowi i całej radzie, że pierwszy memoriał na cześć mojego wreszcie doszedł do skutku. Poza tym całość była naprawdę bardzo udana i liczę, że zawody przybiorę cykliczny charakter - podkreśliła pani Pietrzykowska.
Związek z Wilkowicami rodziny Pietrzykowskich zapoczątkowała mama śp. pięściarza, która uczyła w tamtejszej szkole. Później, w okresie kariery sportowej, nazywany "dżentelmenem ringu" Zbigniew Pietrzykowski stoczył tam kilka pojedynków, natomiast nigdy nie był mieszkańcem tej niewielkiej miejscowości.
Wstęp na zawody był bezpłatny, a publiczność mogła oglądać zmagania kadetów, młodzików oraz juniorów.
Co sprawiło, że zawody odbyły się w gościnnych progach, a nie w Biesku-Białej, czyli w mieście, które wybitny pięściarz bardzo mocno rozsławił boksując w swoim macierzystym klubie BBTS, a po zakończeniu kariery był jego prawdziwym ambasadorem?
- Wie pan, ja sama zastanawiam się, dlaczego w Bielsku-Białej nikt nie wpadł na taki pomysł, ale co zrobić... W sumie ludziom decyzyjnym powinno coś zaświtać w głowach, ponieważ styczniową uchwałą zarządu Polskiego Związku Bokserskiego rok 2016 został ustanowiony rokiem mojego męża - nie kryje rozczarowania pani Halina. - Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości - dodaje.
Zbigniew Pietrzykowski zmarł 19 maja 2014 w wieku 79 lat. Został pochowany na cmentarzu Parafii Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej.