Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci z oświęcimskiej "piątki" szyją serca dla chorego Kacperka

Bogusław Kwiecień
Nikola Wilczak, Amelia Jarguz, Jakub Bala, Mateusz Kuwik, Zuzanna Maciaszek, Martyna Gibas i Wojciech Kęska z serduszkami
Nikola Wilczak, Amelia Jarguz, Jakub Bala, Mateusz Kuwik, Zuzanna Maciaszek, Martyna Gibas i Wojciech Kęska z serduszkami SP nr 5 w Oświęcimiu
Uczniów w Szkole Podstawowej nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. Orła Białego w Oświęcimiu nie trzeba specjalnie namawiać do pomocy chorym czy niepełnosprawnym dzieciom. Od czterech lat w szkole organizowane są akcje charytatywne, do których dzieci włączają się wraz z rodzinami. - To miłe, jak komuś innemu można sprawić radość i zobaczyć na jego twarzy uśmiech - mówią dzieci w SP 5.

Nikola Wilczak, Amelia Jarguz, Jakub Bala, Mateusz Kuwik, Zuzanna Maciaszek, Martyna Gibas, Wojciech Kęska zachęcają właśnie swoich kolegów do udziału w kolejnej akcji. Jak podkreśla Beata Dura, wychowawczyni ze szkolnej świetlicy, która sprawuje pieczę nad małymi wolontariuszami, wiele dzieci zgłasza się samych.

Niektóre już wcześniej pytają, kiedy rozpocznie się akcja i komu będą pomagać. - Tak jest od czterech lat. Potem cieszą się, gdy dowiadują się, ile dzięki ich zaangażowaniu udało się zebrać pieniędzy - zaznacza Beata Dura, którą w tym roku wspiera Renata Romańska, nauczycielka matematyki.

W szkole ruszyła właśnie akcja pod hasłem "Serce dla serca". Tym razem uczniowie oświęcimskiej "piątki" postanowili wesprzeć Kacperka Gibasa z Oświęcimia, który choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną.

Dzieci wraz z rodzicami szyją serca, które będą licytowane 30 maja podczas festynu szkolnego, a pozyskane w ten sposób pieniądze zostaną przekazane na konto Fundacji "Zdążyć z pomocą", której podopiecznym jest Kacper.

Minął właśnie rok, gdy Magdalenie i Andrzejowi Gibasom, rodzicom chłopczyka, w jednej chwili świat się zawalił. - To wszystko nastąpiło zupełnie niespodziewanie. Któregoś dnia rano nie mógł wstać z łóżka, miał problemy z chodzeniem. Od razu wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego, bo Kacperek jest bardzo ruchliwym chłopcem - mówi Magdalena Gibas. - Zaskoczenie było tym większe, że jeszcze dzień wcześniej biegał, wszędzie było go pełno - dodaje mama chłopca. Zapalenie opon mózgowych - tak brzmiała diagnoza lekarza pierwszego kontaktu. Po kolejnych badaniach, już w Krakowie, okazało się, że to coś bardziej poważnego.

13 maja ub. roku Kacperek trafił do Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, gdzie nieprzerwanie przebywał przez dwa miesiące. Od razu dostał chemię. Z mniejszymi bądź większymi przerwami spędził tam prawie rok. Oczywiście z rodzicami, dla których to był rok na walizkach. - Na przemian po tygodniu byliśmy z Kacperkiem w Prokocimiu - mówi mama chłopca.
W tej chwili dziecko przechodzi już ostatni cykl chemii, tzw. podtrzymującej, który potrwa do końca przyszłego roku, ale ważne, że może być już w domu.

Rodzice Kacperka mówią, że akcja w oświęcimskiej "piątce" jest dla nich miłym zaskoczeniem. Nie ukrywają, że wsparcie finansowe będzie potrzebne. Chłopca czeka rehabilitacja, wizyty u specjalistów, w tym neurologa, do którego terminy przyjęć przekraczają nawet pół roku. Nie chcą czekać. Pozostają więc kosztowne wizyty prywatne. - Niezależnie od tego ważna jest także świadomość, że ktoś chce nas wesprzeć - dodaje Magdalena Gibas.

Chciałaby 30 maja razem z synkiem wybrać się na festyn do "piątki", by spotkać się małymi wolontariuszami. - Kacperek ma obniżoną odporność, nie zawsze może przebywać w dużym skupisku dzieci, chociaż uwielbia towarzystwo rówieśników i czasami płacze, że nie może pójść w tym roku szkoły. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze i będziemy na festynie - mówi mama Kacpra.

Uczniowie w "piątce" też mają nadzieję, że chłopczyk zjawi się u nich 30 maja i poznają go osobiście.
SP 5 współpracuje także z Fundacją Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy w Oświęcimiu, z którą przed dwoma laty pomagali także choremu na białaczkę Kubusiowi Stachurze. Wtedy szyli maskotki Euro 2012, bo akurat zbliżały się mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Polsce i na Ukrainie. - Taka pomoc uwrażliwia na innych ludzi i zostaje na następne lata, a może i dorosłe życie - dodaje Beata Dura.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska