Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dzięki Janowi Kuligowi mój brat dostał szansę"

Małgorzata Więcek-Cebula
Elżbieta Kołodziej, siostra Marcina, z  albumem o rajdowcu
Elżbieta Kołodziej, siostra Marcina, z albumem o rajdowcu Małgorzata Więcek-Cebula
Sto pięknych, bogato ilustrowanych albumów o Januszu Kuligu, tragicznie zmarłym kierowcy rajdowym, wystawił na sprzedaż Jan Kulig, jego ojciec i wójt Łapanowa. Pieniądze z ich sprzedaży trafią na konto Marcina Trybuły, który w kwietniu podczas wypadku motocyklowego uszkodził sobie kręgosłup. Młody człowiek przebywa w jednym z krakowskich szpitali i wymaga pilnej rehabilitacji, za którą niestety trzeba płacić.

- Nie mogłem inaczej postąpić, to przecież chłopak z mojej gminy. Jeśli mogę pomóc, zawsze to robię - przekonuje samorządowiec.

Marcin Trybuła miał wypadek 26 kwietnia. Do dziś nie wiadomo, jak to się stało, że jego motor zjechał z drogi i uderzył w przydrożny słup. Nieprzytomnego mężczyznę do jednego z krakowskich szpitali zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez pierwsze tygodnie był w śpiączce, później przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa. Lekarze starali się poskładać to, co niemal zupełnie rozsypało się podczas wypadku. - Udało się, choć od razu nas uprzedzono, że Marcin nie będzie już nigdy chodził - mówi Elżbieta Kołodziej, jego siostra. Po operacji okazało się, że chłopak ma skomplikowane zapalenie płuc. Dziś, blisko pół roku po wypadku, nadal leży. Ma problemy z rozpoznawaniem bliskich. - Jednego dnia rozmawiamy, a następnego pyta nas kim jesteśmy - mówi jego siostra.

Rodzina pomaga mu jak może opłacając rehabilitację. Jego bliscy wierzą, że kiedyś wróci do domu. Będzie taki jak dawniej - dobry, pogodny i chętnie pomagający innym. Marcin nigdy nikomu nie odmawiał, gdy trzeba było to podwiózł, wsparł i pomógł. Gdy widział w telewizji program o tym, że ktoś potrzebuje pomocy, zawsze wysyłał SMS-y. Teraz on sam potrzebuje pomocy.
W jej organizację włączyło się wiele osób. Akcję zainicjowała Beata Drużkowska z Bochni, która razem z ks. Stanisławem Jachymem zorganizowała zbiórkę przed kościołem w Sobolowie, rodzinnej miejscowości Marcina. - Tylko w ciągu jednego dnia zebraliśmy około 9 tysięcy złotych, ludzie chętnie podchodzili do nas, by wesprzeć akcję - mówi młoda kobieta.

Z pomocą przyszli także koledzy Marcina, którzy przekazali mu zebrane wśród siebie fundusze. - Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wiele dobrych osób jest wokół nas - mówi wzruszona Elżbieta Kołodziej.

Pomocną dłoń wyciągnął też Jan Kulig. Podczas zorganizowanego przez niego pikniku zebrano trzy tysiące złotych. - Jest to dopiero początek, bo albumy, które wystawiliśmy na sprzedaż, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Wczoraj choćby wysłałem jeden z nich aż nad morze. Tam Janusz Kulig też miał swoich fanów - mówi Mirosław Drożdż z UG w Łapanowie.

Z akcji cieszy się siostra Marcina. - Jestem teraz spokojniejsza o brata, dzięki pomocy ma szansę na lepszą rehabilitację - przekonuje. Albumy, z których dochód ma pomóc w rehabilitacji Marcina, można kupić w UG w Łapanowie. Są sprzedawane za symboliczne 50 zł. Informację na ten temat można uzyskać pisząc na: [email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska