Kiedy bierze do rąk nożyczki albo szczotkę, jest w swoim żywiole. Z cienkich, oklapniętych włosów potrafi wyczarować burzę loków. Mało wyrazistym nadaje bez problemów modne kolory i kształty. Z powodzeniem wykonuje też cięcia, idealnie dopasowujące fryzurę do kształtu twarzy. - Nie lubię stereotypów, dlatego staram się przełamywać bariery. Często do uczesania wprowadzam element, który zaskakuje - podkreśla Sebastian Curyło, stylista fryzur.
Strzygł kolegów na zero
Przygoda tarnowianina z fryzjerstwem zaczęła się gdy miał zaledwie kilka lat. Jego mama dorabiała strzygąc innych.
- Potrafiłem godzinami wpatrywać się jak mama ścina swoje klientki - wspomina 34-latek. Pierwsze poważne urządzenie związane z fryzjerstwem kupił sobie w wieku 13 lat na starej „Kapłanówce”.
- To była maszynka do strzyżenia, która strasznie głośno chodziła. Najpierw eksperymentowałem na kolegach i obcinałem ich na łyso, bo inaczej mi nie wychodziło - śmieje się.
Dopiero później, gdy nabrał doświadczenia, w jego repertuarze pojawiły się inne fryzury. To, że zostanie stylistą, wiedział już w podstawówce. - Moja nauczycielka muzyki do dzisiaj wspomina, że w szkole cały czas mówiłem, iż będę czesał ludzi - uśmiecha się.
Samolocik inspiracją
Kilka lat temu postawił wszystko na jedną kartę. Założył swój własny salon fryzjerski. Dziś prowadzi Curyło Project Salon Academy i szkoli fryzjerów. Zaczynał od własnego podwórka. Najpierw swoim talentem dzielił się z osobami w Tarnowie i okolicy. Teraz jeździ po całej Polsce.
Swoje najnowsze dzieła zaprezentował na Zamku w Rydzynie, podczas „Spektaklu dusz”. Jednym z bardziej spektakularnych uczesań tarnowianina okazała się fryzura na metr wysoka. Włosy zostały w niej postawione na metalowych konstrukcjach oplatających głowę modelki i obracały się dzięki wmontowanemu w środek silniczkowi modelarskiemu. - Do jej wymyślenia zainspirował mnie syn. Kupiłem mu pierwszy latający samolot ze śmigłem, który jednak po dwóch dniach zepsuł się. Pomyślałem, że obracające się śmigło jest dobrą inspiracją dla nowego uczesania - wyjaśnia.
Druga jego fryzura w Rydzynie zrobiła piorunujące wrażenie. Na głowie modelki ułożył okrągłą lampę, a na niej poukładał włosy na wysokość blisko pół metra.
- Podczas show zapaliłem świeczkę i polewałem woskiem włosy. Ludzie mieli wrażenie, że je podpaliłem bo zaczęło się dymić - śmieje się. Zdjęcia z tego pokazu będą prezentowane w Stanach Zjednoczonych.
Mistrzem być
Sebastian Curyło niedawno wrócił ze szkolenia w Mediolanie, gdzie uczył ponad pół tysiąca stylistów z Włoch. W lutym jedzie do Italii, by dzielić się wiedzą z fryzjerami z całego świata. Jego pasję wspiera żona Ania, która projektuje oryginalne ubrania i często razem występują na wspólnych pokazach. - Chciałbym być najlepszym fryzjerem na świecie - podkreśla.
Trendy na Nowy Rok
Już niedługo Sylwester. Co zrobić, żeby nie spędzić wielu godzin przed lustrem, a nasza fryzura wyglądała wyjątkowo? Sebastian Curyło radzi:
Szybkim sposobem na uczesanie włosów jest... pończocha. Pół wilgotne włosy wsadzamy w pończochę, kręcimy w jedną stronę i suszymy suszarką do chwili aż będą suche. Jest to dobry sposób, aby uzyskać piękne loki. Oryginalne uczesanie to na przykład zrobienie sobie czterech kucyków na raz czy karbowanie włosów.
A Nowy Rok to powrót do uczesań z lat 90. Modne będą fryzury takie, jak w popularnym kiedyś serialu Beverly Hills 90210.
U pań w 2017 r. modne będą włosy karbowane i pofalowane. Trendy będą także upięcia w chustach, Jeśli chodzi o kolory to dominować mają jasnozielone i pomarańczowe. Nie braknie form bardziej stonowanych. Modni będą mężczyźni z brodą - niegrzeczni, rozczochrani i zarośnięci. Odchodzimy od tendencji mocno wygolonych.