Autor: Ewelina Sadko/Gazeta Krakowska
Dyrektor szkoły Adam Szota nie jest zaskoczony jej wynikiem. – Mamy wspaniałe, zaangażowane w pracę polonistki w podstawówce i gimnazjum, które spotkane poza szkołą opowiadają mi o swoich planach, koncepcjach zajęć – mówi Szota. One świata poza szkołą nie widzą, czego są efekty.
Najlepszą klasę w regionie polskiego uczy Katarzyna Rokowska. Pracuje w szkole od 27 lat. Twierdzi, że w pracy najważniejsze jest, by prowadzić zajęcia ciekawie i znaleźć wspólny język z młodzieżą. To co mówi, potwierdzają uczniowie.
– Pani Kasia jest wymagająca, ale na jej lekcje chodzi się z przyjemnością – mówi Aleksandra Mikuła. – Nadszedł czas, aby podziękować jej za te wszystkie kartkówki, którymi nas „katowała”, za podkręcanie „śrubki” na zajęciach i cierpliwość, bo bez tego nie dałaby rady z nami wytrzymać – dodaje z uśmiechem.Rokowska mówi skromnie, że wyniki egzaminu to nie jej zasługa.
– Uczniowie sami sobie na to zapracowali, ja mogłam tylko trzymać kciuki – podkreśla nauczycielka i dodaje, że uczniowie, którzy właśnie kończą tu ostatnią klasę gimnazjum, tworzyli wyjątkowo zdolną grupę.
– Od czwartej klasy podstawówki byli na profilu humanistycznym, więc mieli więcej lekcji języka polskiego niż inne oddziały – wyjaśnia. – To też nieprzeciętne dzieci. Każdy wykazywał się czymś więcej na moich lekcjach – dodaje.
Jedna uczennica tej klasy została zwolniona z egzaminu humanistycznego przez krakowskie kuratorium oświaty. Jest laureatką Małopolskiego Konkursu z Języka Polskiego.
– To, że w ogóle przystąpiłam do konkursu, jest tylko i wyłącznie zasługą pani Kasi, bo to ona mnie motywowała – mówi Paulina Czubała. Nie wierzyła, że może cokolwiek osiągnąć, a dzięki wsparciu polonistki odniosła sukces.
W Małopolsce średnie wyniki (w procentach) to: język polski – 63, język angielski – 68, matematyka – 51, historia i wiedza o społeczeństwie – 66, przedmioty przyrodnicze – 52.