Pierwsze minuty nie zwiastowały tego, że do domu krakowianie będą wracali bez punktów. Wykorzystali bowiem rzut karny i było 3:0 dla nich. Ale gospodarze doprowadzili do remisu, a jeszcze w tej połowie objęli prowadzenie. Potem goście doprowadzili do stanu 19:15, wynik był więc na styku. Popełnili jednak zbyt dużo prostych, nie wymuszonych błędów, przeciwnicy przenosili grę na ich połowę i dwoma przyłożeniami „odjechali” rywalom w końcówce meczu.
- Zawiedliśmy w grze obronnej – ocenił szkoleniowiec krakowian Konrad Jarosz. - Zawodnicy przyjęli warunki przeciwnika, nie funkcjonowała obrona indywidualna. Musze skarcić moich podopiecznych za brak zaangażowania w defensywie.
Goście wystąpili bez swojego najlepszego zawodnika Bartłomieja Sieranta, którego w Krakowie zatrzymały sprawy zawodowe.
- Był widoczny jego brak, ale to nie może być wytłumaczeniem porażki – twierdzi Jarosz. - Niestety, Skra chciała bardziej wygrać i dokonała tego. Moi zawodnicy włożyli za mało serca w grę. Mogliśmy wygrać, ale to była kwestia większego zaangażowania. Mamy zespół w przebudowie, będą się zdarzały mecze lepsze i gorsze, musimy jednak zmienić mentalność zawodników.
Skra Warszawa - Juvenia Kraków 31:15 (7:3)
Punkty: Matysiak 11, Kępa 5, Piszczyk 5, Słowik 5, Sajdak 5 - Glynn 5, Gołębiowski 5, Siemaszko 5
Juvenia: Siemaszko, Jopert, Głowacki, Krawiec, Szczepański, Glynn, Trzos, Stawiarski, Gołębiowski, Gola, Filar, Dorywalski, Agueire, Bryński, Sokołowski, na zmiany wchodzili: Pszyk, Narvaes, Rejentowicz, Mrugalski, Tumiel, Janik.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU