Emerytowani górnicy i renciści z kopalń wchodzących w struktury Kompanii Węglowej (w tym byłej KWK Siersza i Brzeszcze) świętują zwycięstwo. Spółka odda im tonę węgla, którą zabrała w połowie roku tłumacząc się kryzysem finansowym.
Poszkodowani gwarkowie poszli dochodzić swych praw w sądzie. Jako pierwsi ci z Knurowa udowodnili, że porozumienie zawarte ze związkami zawodowymi w lutym br., na podstawie którego odebrano im część deputatu, godzi we wcześniej nabyte prawa. Precedensowy wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z października br. otworzył drzwi przed 160 tysiącami ludzi, którzy także mogli odzyskać przywilej.
Do sądów zaczęły napływać pozwy z różnych części kraju, w tym z powiatu chrzanowskiego. Wśród nich od Zenona Nowaka z Trzebini, emerytowanego górnika zlikwidowanej KWK Siersza. - Nie po to przez lata ryzykowałem życie pracując pod ziemią, by na emeryturze żebrać o należny mi przywilej - zaznacza Zenon Nowak.
Wraz z grupą znajomych z byłego zakładu za pośrednictwem prawniczki z Chrzanowa złożył pozew zbiorowy przeciwko Kompanii. Nie doszło do procesu. - Na szczęście sprawa rozwiązała się sama - cieszy się trzebinianin. Władze KW przekalkulowały koszty kolejnych ewentualnych przegranych procesów i postanowiły wycofać się z wcześniejszej decyzji, choć jak podkreślają, to nie była łatwa decyzja. Dzięki zabraniu deputatu Kompania miała zaoszczędzić rocznie 260 mln złotych, co miało zapobiec ogłoszeniu upadłości spółki będącej w kiepskiej sytuacji finansowej, a przez to pozwolić utrzymać miejsca pracy w większości z 14 kopalń działających pod skrzydłami KW.
To jednak nie koniec walki byłych gwarków. Kompania Węglowa od stycznia 2015 r. zamierza zabrać emerytom cały deputat węglowy, czyli każdemu po trzy tony. - Już jesteśmy po rozmowach z prawnikami i zamierzamy początkiem roku składać pozwy w tej sprawie - zapowiada Nowak.
Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej przyznaje, że osoby, którym zawieszono jedną tonę węgla, będą mogły ją odebrać. - Zachęcamy, by decydowały się na odbiór w naturze. Wydajemy ją od teraz do 30 czerwca 2015 r. - zaznacza Głogowski. Ci, którzy będą woleli ekwiwalent pieniężny, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. - Ze względu na trudną sytuację firmy, zaczniemy wypłacać pieniądze dopiero pod koniec 2015 r. - informuje.
Na pytanie, czy Kompania nie boi się fali kolejnych pozwów w związku z zapowiedzianą likwidacją deputatu od 2015 r., odpowiada: - Nasz prawnik nie widzi żadnych podstaw do tego, by podważyć decyzję Kompanii. O planowanych krokach poinformowaliśmy zainteresowanych z wielomiesięcznym wyprzedzeniem - zaznacza.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
