Episkopat szuka nowego szefa. Dziś start wyborów

Małopolscy biskupi mają szanse na stanowisko szefa Konferencji Episkopatu Polski

Jedno jest pewne - po tym wyborze skończą się dziesięcioletnie rządy abp. Józefa Michalika, zaliczanego do hierarchów zachowawczych. Oponenci pamiętają mu, jak bronił skazanego za pedofilię księdza z Tylawy. A pod koniec 2013 r. musiał się tłumaczyć z wypowiedzi, w której sugerował, że to dzieci czasem "wciągają" dorosłych w pedofilię. - Jego rządy to była wizerunkowa katastrofa dla Kościoła - surowo ocenia Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki".

Abp. Michalik rządził już dwie kadencje, więc musi ustąpić.

Wśród kandydatów, którzy mogliby wygrać wybory, wymienia się kilku hierarchów. Pośród nich abp. Stanisława Gądeckiego, metropolitę poznańskiego.

W ostatnim czasie to on, dotychczasowy wiceprzewodniczący KEP, wypowiadał się w mediach w opozycji do abp. Michalika.
"Wcielanie w życie stylu papieża Franciszka może okazać się dla naszego Kościoła niełatwym problemem (... ). Generalny wniosek jest taki, że Kościół winien być zawsze reformowany - także Kościół w Polsce" - mówił w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Zerwał tym samym z wizją polskiego Kościoła jako monolitu, który nie przeżywa problemów.

Abp Gądecki jest doświadczonym i otwartym hierarchą. Jest m.in. inicjatorem Dnia Judaizmu w polskim Kościele oraz Szkoły Katechistów, angażujących świeckich w życie parafii (model przeniesiony z Ameryki Południowej).

Podobnie jest z kard. Kazimierzem Nyczem, metropolitą warszawskim. Ten wychowanek krakowskiej kurii, zdolny organizator pielgrzymek papieskich, a dziś dobrze oceniany szef diecezji, ma spore szanse.

To jeden z niewielu szefów diecezji, który odbiera telefon komórkowy od dziennikarzy i nie wzbrania się przed komentowaniem bieżących wydarzeń. Ma dobre kontakty zarówno w świecie polityków, w polskim Kościele, a także w Watykanie.

- Umiarkowany, otwarty na różne środowiska. To byłby dobry kandydat - ocenia Szostkiewicz. Dodaje jednak, że wybór zapada w kolegialnym gronie. - A niektórzy hierarchowie nie potrafią mu zapomnieć, że w przypadku krzyża smoleńskiego nie zajmował stanowiska i studził emocje - podkreśla.

Na antypodach tych dwóch postaci jest abp Wacław Depo, ordynariusz z Częstochowy, mocno kojarzony ze środowiskiem Radia Maryja. Przyjaźni się z o. Tadeuszem Rydzykiem, nie rozmawia z niekatolickimi mediami. Jego ingres relacjonowała TV Trwam.
Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej, podkreśla, że nie bez szans jest także były metropolita przemyski abp Wiktor Skworc. - Jest bardzo doświadczony w zarządzaniu diecezją. To także człowiek dialogu - ocenia.

Wśród liczących się kandydatów wymienia się również abp. Marka Jędraszewskiego, metropolitę łódzkiego, abp. Stanisława Budzika (metropolita lubelski) i bp. Grzegorza Rysia z Krakowa.

Jaką władzę będzie miał nowy przewodniczący? Można ją porównać do tej, którą ma marszałek Sejmu. Przewodniczy zebraniom KEP, jest członkiem Rady Stałej i prezydium. Ale nie może biskupom nic narzucić.

- To koordynator, nie zwierzchnik. Ale siłą rzeczy staje się twarzą Kościoła. Oczywiście, obok kard. Dziwisza - żartuje Marcin Przeciszewski.

Nie ma wyraźnego faworyta, wybory mogą mieć kolejne tury. A na ich wynik możemy czekać nawet kilkanaście dni.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+