Ukraińcy wcale nie musieli przegrać z reprezentacją Niemiec. Przeciwko mistrzom świata pokazali dobry i otwarty futbol. W dużej mierze Ukrainę zatrzymał świetny w niemieckiej bramce Manuel Neuer. - Moi piłkarze zdawali sobie sprawę, że staną naprzeciw jedenastce znakomitych rywali. Robiliśmy wszystko, by nie dopuszczać Niemców do sytuacji, ale nam się nie udało - ubolewał selekcjoner reprezentacji Ukrainy Michaił Fomienko.
Jego podopiecznym również trudno było przetrawić bolesną porażkę z mistrzami świata. Smutki topili... w piwie. „To dlatego Ukraińcom brakowało pary” - naśmiewają się dziennikarze „Bilda”, publikując zdjęcia z ukraińskiej szatni po niedzielnym meczu w Lille. Po spotkaniu pomieszczenie, w którym przygotowywali się piłkarze z Ukrainy było pełne niedopałków i pustych butelek po złocistym napoju.
Ich czwartkowy rywal - Irlandia Północna - przegrał w niedzielę z Polską 0:1. - Irlandczycy chyba zdali sobie sprawę, że popełnili błąd, ustawiając się tak defensywnie w tamtym spotkaniu. Przeciwko nam na pewno wyjdą wyżej. Nie mają nic do stracenia - ocenił ukraiński pomocnik Rusłan Rotan.
- Zdziwiło nas to, że Polacy byli od nas szybsi i silniejsi. To powinien być nasz atut. Mieliśmy też problem z przekazywaniem krycia - tłumaczył irlandzki obrońca Jonny Evans.
Trener Wyspiarzy Michael O’Neill mówił przed turniejem, że nie widział swoich piłkarzy w tak dobrej formie, jak na zgrupowaniu we Francji. Czas, by te słowa potwierdzić w praktyce, bo porażka z Ukraińcami sprawi, że już w drugim tygodniu turnieju, Irlandczycy będą mogli pakować walizki i wracać do domu. Mecz w Lyonie poprowadzi Czech Pavel Královec. Początek o godz. 18.