Spotkanie z impetem rozpoczęli Ukraińcy, którzy od początku zastosowali bardzo wysoki pressing. Polacy z kolei zaczęli dość ospale i przez pierwsze minuty mieli spore problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnej. Udało się to w 11 minucie i od razu przyniosło efekt – szybką wymianę podań między Krystianem Dziubińskim i Damianem Kapicą pięknym uderzeniem z pierwszego krążka w samo okienko na gola zamienił Maciej Urbanowicz. Dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony było już 2:0. Krążek po uderzeniu Mateusza Bryka odbił się od bandy za bramką, a do siatki strzałem z backhandu dobił go Kacper Guzik. Jeszcze przed przerwą dwie świetne okazje miał Bartosz Ciura, jednak przegrał pojedynki z golkiperem Ukrainy.
W drugiej tercji Polacy kontynuowali dobrą grę w końcówce pierwszej odsłony. Najpierw w 23 minucie Filip Komorski wykończył dwójkową akcję z Aronem Chmielewskim, a kilkadziesiąt sekund później wynik na 4:0 podwyższył Krystian Dziubiński. Ukraińcy do głosu doszli w momencie, gdy na ławce kar usiadł Damian Kapica. Ostrzał bramki Przemysława Odrobnego pod koniec gry w przewadze przyniósł efekt, jednak koreański sędzia nie uznał prawidłowo strzelonej przez ukraińskiego napastnika gola. Kilkanaście sekund po powrocie na lód Kapicy, na ławkę kar powędrował Mateusz Bepierszcz i tą przewagę Ukraińcy już wykorzystali – z niebieskiej linii huknął występujący swego czasu w MH Automatyce Stoczniowcu Gdańsk Pavlo Taran, a tor lotu krążka zmienił Kicha kompletnie myląc Odrobnego.
Trzecia tercja upłynęła pod znakiem gier w osłabieniu biało – czerwonych. Polacy aż pięciokrotnie wędrowali na ławkę kar. Wszystkie osłabienia, w tym w sumie blisko dwie minuty gry 3 na 5, udało się przetrwać przede wszystkim dzięki bardzo dobrze spisującemu się między słupkami Odrobnemu. Na dodatek podopiecznym Jacka Płachty udało się zdobyć jedyną bramkę w tej odsłonie – w 49 minucie koronkową akcję trójki Strzyżowski – Bepierszcz – Wajda na gola strzałem z bliska zamienił ten ostatni.
- Może początek meczu nie należał do najlepszych w naszym wykonaniu, ale w ogólnym rozrachunku jestem zadowolony z naszej gry – stwierdził po meczu Jacek Płachta. – Jesteśmy gotowi do walki o zwycięstwo z Kazachstanem.
We wcześniejszym meczu Kazachstan pokonał Koreę Południową 4:2.
Polska – Ukraina 5:1 (2:0, 2:1, 1:0)
Bramki: Urbanowicz (11), Guzik (18), Komorski (23), Dziubiński (24), Wajda (49) – Kicha (31)
Polska: Odrobny - Bryk, Pociecha; Kolusz, Zapała, Guzik - Rompkowski, Ciura; Urbanowicz, Dziubiński, Kapica - Kotlorz, Wajda; Chmielewski, Galant, Bepierszcz - Pastryk, Jaśkiewicz; Strzyżowski, Komorski, Fraszko oraz Krzemień
Ukraina: Bezchlibny (24’ Zacharczenko) – Tołstuszko, Petruchno; Lalka, Bucenko, Babynec – Taran, Ihnatenko; Kicha, Kuźmik, Petranhowski – Katrycz, Warywoda; Slusar, Karpenko, Nimenko – Tatarenko, Melnikow; Hawryk, Czernyszenko, Ramazanow