Wydzielona część lotniska w Nowym Targu dla widowni zaczęła się zapełniać jeszcze przed rozpoczęciem pokazów. Leżaki, koce i parasole od słońca wyrastały jak przysłowiowe grzyby po deszczu, a widzowie wyposażeni w aparaty i lornetki podziwiali podniebne akrobacje.
Tuż przed planowanym przelotem myśliwca F-16 nastąpiło załamanie pogody. Ulewny deszcz zmusił do przerwania swojego podniebnego występu Grupę Akrobacyjną „Żelazny”. Na szczęście intensywny opad szybko ustał, a na niebie pojawiła się tęcza. Chwilę później niebo przeszył dźwięk silnika odrzutowego F-16, którego moc, to ok. 70 tys. koni mechanicznych. Prędkość, jaką rozwinął odrzutowiec, dochodziła do 1200 km/h. Pilot myśliwca celowo nie przekraczał prędkości dźwięku, aby oszczędzić słuch widzów, a także szyby w samochodach.
- Byliśmy w sobotę nawet jeszcze większą grupą, bo byli z nami teściowe, jesteśmy też na niedzielnych pokazach. Dobrze, że takie pokazy są, bo w Nowym Targu nie bardzo jest jak spędzać czas. Jesteśmy razem z naszymi dziećmi. Oni kochają wszystko, co ma silnik. Najmłodszy nie ma jeszcze ośmiu miesięcy, ale hałas mu nie przeszkadzał. Zasnął podczas pokazu F-16 - śmieją się Patrycja i Daniel Nykaza z Nowego Targu.
Część widzów na sam przelot F-16 wkładała do uszu stopery, a dzieciom zakładano specjalne nauszniki mające chronić ich słuch. To nie przeszkadzało jednak w podziwianiu niezwykłego pokazu. "Hucy, ale kochom" - śmiali się komentatorzy podczas przeloty wojskowego myśliwca.
Niesamowite pokazy na nowotarskim niebie. Przelot F-16 i noc...
