Inwestycje Fakro na terenie Nowego Sącza
O co chodzi? W skrócie: nowosądeckie FAKRO w Elizabeth City w Karolinie Północnej wybudowało hale, choć początkowo chciało wybudować je w Nowym Sącza. Jak przekazał PAP Ryszard Florek, prezes spółki, jest to pokłosie prawie czteroletniej walki z władzami Nowego Sącza.
- Początkowo planowaliśmy produkcję na rynek amerykański zorganizować w Polsce, lecz w obecnych obiektach mieliśmy za mało miejsca. Chcieliśmy wybudować w Nowym Sączu halę pod tę produkcję, jednak nie uzyskaliśmy zgody od Urzędu Miasta. Szkoda było zaprzepaścić wzrost zapotrzebowania na rynek amerykański i czekać na dobrą wolę prezydenta Nowego Sącza. Na braku dobrej woli ze strony władz Nowego Sącza nie straciła firma FAKRO, tylko stracił region i Polska - powiedział PAP Ryszard Florek.
W odpowiedzi na te zarzuty swoje oświadczenie opublikował prezydent miasta Ludomir Handzel. Podkreślił w nim, że w okresie od 1 stycznia 2020 roku Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Nowego Sącza wydał łącznie dla Fakro 12 pozytywnych decyzji o warunkach zabudowy oraz 10 pozwoleń na budowę. Zaznacza, że w tym okresie nie wydano żadnej negatywnej decyzji dla tego podmiotu.
Oświadczenie firmy Fakro
Dzień później pojawiło się oświadczenie firmy Fakro. - (...) Działania prezydenta Ludomira Handzla od wielu lat są kierowane na szkodę firmy FAKRO, a tym samym całego regionu. Chcieliśmy wybudować w Nowym Sączu hale pod te produkcje, jednak nie uzyskaliśmy zgody od Urzędu Miasta. Wspomniana „zgoda" dotyczyła odsprzedaży, dzierżawy lub zamiany działki o nr. 235 - informuje Bożena Damasiewicz, Dyrektor Biura Zarzadu FAKRO.
Wyjaśnia, że działka ta - będąca wewnętrzna droga miejska - była dla nich kluczowa, gdyż blokuje dojazd do planowanej hali produkcyjnej. - Nie mając oficjalnego dojazdu do tego terenu urząd nie wyda pozwolenia na budowę - dodaje.
- W swoim oświadczeniu, Prezydent Nowego Sącza informuje o łącznie wydanej liczbie pozwoleń przez Urząd Miasta dla FAKRO. Są to dane historyczne i nie związane z budowa hali nr 18 na potrzeby sprzedaży schodów strychowych na rynku amerykańskim. Ich wydanie przez Dyrektora Wydziału Architektury i Urbanistyki UM Nowego Sącza, było formalnością i nie wymagało dobrej woli Prezydenta - pisze Damasiewicz.
Dodaje, że miejsca pracy utworzone w Stanach Zjednoczonych mogły pozostać w Nowym Sączu, dając zatrudnienie wielu sadeckim rodzinom i budować siłe lokalnej i krajowej gospodarki.
