Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy policjant ma oddać skradzioną gotówkę

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
18-letni Damian K. trafi na 8 miesięcy do więzienia i musi oddać pokrzywdzonym 51 tys. zł. Wpadł, bo był członkiem szajki, która oszukiwała „na policjanta”.

Ofiarą przestępców jednego dnia 23 września ub.r. padło dwoje mieszkańców Krakowa. Zaczęło się od tego, że na numer stacjonarny do 69-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna i przedstawił się jako porucznik Andrzej Stępień. Schorowana kobieta odesłała go do męża, który właśnie wyszedł na zakupy do sklepu i podała do niego telefon komórkowy. Policjant dodzwonił się do mężczyzny i poinformował go, że podsłuchano rozmowę hakerów, w trakcie której wymienili nazwisko małżeństwa. Przestępcy snuli wtedy plany przejęcia pieniędzy starszych ludzi.

- Jedynym ratunkiem jest wypłacenie z banku lokat i przekazanie ich nam, policjantom. Po zatrzymaniu bandytów gotówka zostanie państwu zwrócona - zapewniał por. Stępień 72-latek uwierzył rozmówcy, przyznał, że ma na koncie 100 tys. zł i pojechał na ul. Szlak, by wypłacić kwotę 20 tys. To miała być przynęta na hakerów. Nie zorientował się, że porozumiewa się z oszustem. Gotówkę przekazał młodemu mężczyźnie zgodnie z instrukcją por. Stępnia.

Potem taksówką zamówioną przez przestępcę udał się do innego oddziału banku i ponownie wypłacił 20 tys. i oddał temu samemu „młodemu policjantowi”. Chciał jeszcze zgodnie z poleceniem oszustwa wziąć kredyt 30 tys. zł, ale w banku usłyszał, że może to zrobić dopiero następnego dnia. Wieczorem po rozmowie z żoną zorientował się, że padł ofiarą przestępstwa. Z prawdziwymi policjantami wziął udział w zasadzce na oszustów. W ręce policji wpadł wtedy18-letni mieszkaniec Koszalina.

Damian K. przyznał się do winy i już poddał karze. Przyznał, że obierał też gotówkę od starszej pani w okolicach domu Jubilat w Krakowie. Pokrzywdzoną okazała się 80-latka, która straciła 11 tys. zł. Do niej również dzwonił fałszywy porucznik Stępień. Połączenie trwało ponad 2 godziny w tym czasie kobieta odprowadziła wnuczkę do szkoły, potem taksówkę i tramwajem jeździła po Krakowie, by wypłacić pieniądze z banku.

Odebrał je od niej młody mężczyzna, który podał się za policjanta i mignął jej wtedy legitymacją służbową. Powoływał się na „porucznika Stępnia”. Okazało się, że był nim Damian K., któremu wspólnicy dostarczyli druk takiej podrobionej legitymacji i kazali wkleić swoje zdjęcie.

Rejonowy dla Krakowa Krowodrzy skazał Damiana K., który po odbyci 8 miesięcy więzienia i nakazał zapłatę 51 tys. zł pokrzywdzonym. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska