https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Firma z Gorlic to gwiazda w branży światowej mody. "Produkt klasy ferrari". Właśnie świętowali 90-lecie

Halina Gajda
Pierwsze lata działalności Forestu skupiały się na produkcji prostych wyrobów drewnianych, które zaspokajały potrzeby mieszkańców regionu. Przez blisko wiek istnienia zakład dostarczał szeroką gamę produktów z drewna, zarówno na rynki krajowe, jak i międzynarodowe. Dzisiaj skupia się przede wszystkim na produkcji akcesoriów (wieszaków) dla butików uznanych światowych modowych marek
Pierwsze lata działalności Forestu skupiały się na produkcji prostych wyrobów drewnianych, które zaspokajały potrzeby mieszkańców regionu. Przez blisko wiek istnienia zakład dostarczał szeroką gamę produktów z drewna, zarówno na rynki krajowe, jak i międzynarodowe. Dzisiaj skupia się przede wszystkim na produkcji akcesoriów (wieszaków) dla butików uznanych światowych modowych marek archiwum Forest
Zaczynali, gdy wokół było więcej łąk, niż budynków. Dzisiaj działają niemal w centrum miasta, ale to nie drewniana łyżka, a wieszak jest znakiem rozpoznawczym. I to nie byle jaki, bo na przykład pokryty złotem albo ozdobiony kryształkami. Jeśli będziecie kiedyś w Londynie czy Paryżu, w salonie Coco Chanel czy Diora, to jest całkiem możliwe, że kreacja, która wpadnie wam w oko, będzie wisiała na wieszaku, który został wykonany przez gorlicki Forest, który właśnie świętuje swoje 90-lecie istnienia.

Wieszak z Forestu to już nie jest zwykły kawałek drewna pokryty bezbarwnym lakierem, ale cała filozofia. Jeśli klient chce złota – dostanie złoto. Jeśli ma być zamsz, to nie będzie. Wieszak pokryty naturalną skórą? Cóż, zleceniodawca zawsze ma rację, zwłaszcza gdy za towar płaci. I to nie tak mało. 

Forest - trochę historii sprzed dekad

Gdy zaczynali produkcję, nikt jeszcze nie myślał nawet, że po drugiej stronie drogi powstanie wielkie osiedle mieszkaniowe, obwodnica miasta ani wielki kompleks handlowy. Były tylko puste place ze złożonymi grubymi deskami, które w miarę potrzeb transportowano na drugą stronę ulicy Waryńskiego, dzisiaj ulicy Bieckiej. Za torami stały baraki, w których mieściło się biuro zdawczo-odbiorcze oraz magazyn.

- Mijał czas, zakład zmieniał się na oczach pracowników. Pojawiły się nowe budynki. W jednym z nich urządzony został dom kultury z dużą świetlicą. Na piętrze znalazło się miejsce na małe biuro projektowe. We wspomnianej świetlicy odbywały się komisje poborowe do wojska – wspominał na łamach „Gazety Gorlickiej” Tomasz Pruchnicki, gorliczanin, miłośnik lokalnej historii. - Komisja siedziała na scenie za długim stołem, a za kotarą, którą były kulisy, odbywało się badanie lekarskie przyszłych żołnierzy „strzegących suwerenności Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. W tejże świetlicy odbywały się także imprezy okolicznościowe dla pracowników Forestu i ich rodzin. Czasem również uroczystości miejskie oraz różnego rodzaju zebrania zakładowe i tym podobne. Świetlica miała jeszcze jedną zaletę. Tutaj można było grywać w ping-ponga, bez tłumów nad głową, w spokoju – przywoływał.

Wspomina jeszcze o to, że na początku lat siedemdziesiątych, przez wspomniane wcześniej magazyny pod chmurką przeszła fala powodziowa. Deski do produkcji ułożone były na betonowych słupkach. Wezbrane nurty Ropy, Sękówki i Stróżowianki rozlały się po okolicy. Woda zniszczyła ogrodzenie, porwała część desek i uniosła je w kierunku Jasła. Mieszkańcy Libuszy opowiadali później, że nie wiedzieć, skąd deski same przypłynęły na ich podwórka. 

od 16 lat

Na targach Première Vision

Dzisiaj Forest wciąż produkuje doskonale znane kuchenne akcesoria, od łyżek po chlebaki, ale to jednak wieszaki są swoistą perłą w koronie. Błażej Wroński, prezes zarządu firmy dyskusję o tym kwituje krótko: albo robić coś na najwyższą półkę, albo wcale. Dodaje jeszcze, dosyć zasadniczo: wieszak wieszakowi nie jest równy. A rozprawiać o tym może godzinami.

- Najdalsze pinezki na mapie moglibyśmy przyczepić w Japonii, Chinach, Australii – wylicza Błażej Wroński. - Od ponad roku jesteśmy w światowych domach mody w Anglii, Włochy też nie są nam obce – podkreśla z dumą.

O wieszakach, które wyjeżdżają w świat, zwykł mówić „klasa ferrari” i mieszczą się w dwóch kategoriach cenowych: drogie i bardzo drogie.

Kilka tygodni temu Forest prezentował się na paryskich targach Première Vision.Wydarzenie jest jednym z najważniejszych w świecie mody, na którym spotykają się najwięksi związani z branżą, a podczas którego prezentowane są wszelkie modowe akcesoria. To takie miejsce, gdzie spotykają się tylko najlepsi. Nie można wejść tam z ulicy, trzeba otrzymać zaproszenie i przejść szczegółową weryfikację. Tak był z Forestem. Próbki prezentowanych towarów musieli wysłać na długo przed targami. Analizie poddane zostało nie tylko wzornictwo, użyty materiał, jego pochodzenie, ale też wpływa na zrównoważoną gospodarkę i ślad węglowy.

Z okazji 90. urodzin, które przypadły w ubiegłą sobotę, Forest zorganizował wyjątkowy piknik dla swoich pracowników i ich rodzin. W wydarzeniu wziął udział Rafał Kukla, burmistrz Gorlic, który osobiście złożył życzenia całej załodze. Tego dnia najmłodsi uczestnicy mogli cieszyć się licznymi atrakcjami, a wszystkim gościom czas umilał pyszny catering i taneczna muzyka.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska