Tylko trzy fontanny w Krakowie mają obieg otwarty, a więc zasilane są świeżą wodą z wodociągu. To te na placu Mariackim i na pl. Wolnica oraz brodzik w parku Zielony Jar na Wzgórzach Krzesławickich. W kilkunastu pozostałych krakowskich fontannach krąży w obiegu zamkniętym wciąż ta sama woda. Pomimo że jest chlorowana, amatorzy zanurzania się w niej muszą się liczyć z ewentualnym kontaktem z bakteriami. Do fontann wchodzą zresztą nielegalnie, kąpiel w nich jest zakazana.
- Woda używana w fontannach nie spełnia norm stawianych wodom basenowym, nie ma też zapewnionej stałej kontroli sanepidu - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Ale zakaz kąpieli obowiązuje głównie dlatego, że można sobie podczas niej zrobić krzywdę - dodaje.
Jak tłumaczy Pyclik, same misy fontann nie są przystosowane do korzystania z nich jak z basenu. Wbiegając czy wskakując do fontanny, narażamy się na uszkodzenie ciała. Zaledwie jedna fontanna - w parku Zielony Jar - została zaprojektowana jako brodzik. - W pozostałych istnieje ryzyko poślizgnięcia się i uderzenia np. głową o elementy dekoracyjne lub funkcjonalne fontanny - wyjaśnia przedstawiciel ZIKiT. Takie kąpiele mogą się też kończyć dewastacją samego obiektu.
A jednak krakowianie i turyści - zwłaszcza najmłodsi - oblegają fontannę na pl. Szczepańskim. Kusi jej łatwo dostępna misa wypełniona wodą oraz chłodne strumienie, które wręcz zapraszająco „wychodzą” na plac. Druga fontanna, w której można spotkać dzieci, to ta na Plantach przy ul. Franciszkańskiej.
- Jest w nich więcej chloru, by można było wyeliminować bakterie. Więc woda jest generalnie czysta, ale w przypadku osób szczególnie wrażliwych, alergików może dojść do reakcji uczuleniowych na chlor - przestrzega Michał Pyclik.
ZIKiT poprosił straż miejską, by zwracała uwagę rodzicom, że dzieci wchodzące do fontann są narażone na takie reakcje, a poza tym nie jest to basen, obiekt odpowiednio dostosowany, można się wywrócić. O zakazie kąpieli informują tabliczki przy fontannach, ZIKiT ma teraz rozważyć dodanie napisów również po angielsku. Tymczasem pojawiają się pytania, czy - skoro fontanny mają takie wzięcie - nie można by przynajmniej niektórych, a choćby tej jednej na placu Szczepańskim, tak dostosować, by można ją było oddać dzieciom? Przedstawiciel ZIKiT odpowiada, że w parku Jordana, gdzie nie dało się upilnować wbiegających do fontanny dzieci, zadbano - dla bezpieczeństwa - o bardziej szorstką nawierzchnię: przy okazji remontu ponacinano płyty kamienne. Ale na pl. Szczepańskim potrzebna byłaby gruntowna przebudowa, choćby dlatego, że z nawierzchni wystają elementy fontanny.
- Zapewne nie byłoby też zgody na nacinanie obecnych płyt na placu, który jest pod ścisłą ochroną konserwatorską. Musiałaby zapaść decyzja o odpowiednim przebudowaniu fontanny. W tej chwili jest ona nowa, sprawna i takich planów nie ma, choć teoretycznie jest to możliwe - mówi Pyclik. Generalnie ZIKiT zachęca, by schładzać się w kurtynach wodnych, które na czas upałów są rozstawione w mieście przez Wodociągi.
Koszt utrzymania krakowskich fontann, brodzika oraz pitników w 2017 roku szacowany jest na prawie 813 tys. zł.
Zobacz także: Woda może być zdradliwa. Oto dziesięć zasad bezpiecznych kąpieli na wakacjach
Źródło:Agencja TVN
Follow https://twitter.com/dziennipolski