Przez długie lata ten świat był hermetyczną enklawą, pilnie strzegącą swych tajemnic. W dobie mediów społecznościowych tworzenie żywej legendy na takich zasadach stawało się cokolwiek archaiczne. Szczególnie w „erze hybrydowej”, gdy na czele usadowił się Mercedes, ani myśląc przez pół dekady ustępować komukolwiek miejsca. Fakt, z biegiem lat Ferrari udało się zasypać nieco tej przepaści, ale nie na tyle, by śledzenie rywalizacji o zwycięstwo w każdym z 21 wyścigów stało się nadmiernie ekscytujące. I nagle trafiamy na dokument, który otwiera nam oczy na fakt – wbrew powszechnemu przekonaniu, że w sporcie liczy się tylko zwycięzca – iż nawet ci, którzy walczą o miano „the best of the rest” zasługują na szczególną uwagę. A nawet więcej – że walka o ostatnie punktowane, a więc 10. miejsce w 20-osobowej stawce, może być równie, a nawet bardziej pasjonująca, niż pościg Vettela za Hamiltonem.
Gorące kobiety Formuły 1. Piękne żony i partnerki kierowców najszybszych bolidów świata WIDEO, ZDJĘCIA
Choć nie to było pierwotną intencją twórców filmu... Ponieśli oni fiasko już na starcie, gdy nie zdołali przekonać do współpracy liderów. Szefowie Mercedesa i Ferrari zażądali specjalnego traktowania i nie zgodzili się na otwarcie swoich boksów dla kamer. Wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji kręcenie dokumentu straciło sens, ale nieoczekiwanie impas okazał się zbawienny dla widzów. Obecność na ekranie największych gwiazd usunęłaby w cień resztę stawki, a tak naszą uwagę pozyskały postaci drugoplanowe. I świetnie się obroniły! Największym wygranym okazał się, szokujący otwartością, Guenther Steiner z Haasa, ale i walczący o Daniela Ricciardo Christian Horner z Red Bula i Cyril Abiteboul z Renault też stworzyli trzymające w napięciu show. I nawet Claire Williams jednym passusem „może ja się do tej roboty nie nadaję” (co od dawna podejrzewaliśmy) powiedziała wystarczająco dużo o swoim stanie ducha.
Wspomniany Ricciardo świetnie sobie radzi w zdobywaniu sympatii i bez Netflixa, ale udział w programie wyszedł na dobre także kilku innym kierowcom. Tak jak całej Formule 1, która godząc się na wiwisekcję, zyskała nowych fanów. Czekamy więc na drugi sezon, już z udziałem bohaterów z Mercedesa i Ferrari, którzy już na pewno zrozumieli, że na tym polu to oni są największymi przegranymi ubiegłego sezonu.
Formuła 1 - klasyfikacja generalna kierowców i konstruktorów, wyniki wyścigów Grand Prix. Kalendarz startów 2019
BOLIDY F1 2019 - ZDJĘCIA Wszystkie bolidy F1 w sezonie 2019
F1: Co się dzieje z Robertem Kubicą?
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
