Zawisza wygrywa w Krakowie. Niebiesko-czarni mają patent na Wisłę [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Przegraliśmy kolejny mecz na swoim boisku 0:1 - mówi Franciszek Smuda. - Wcześniej z Ruchem, teraz z Zawiszą Bydgoszcz. Być może role się odwróciły. Jesienią wygrywaliśmy wszystko, a teraz mam nadzieję, że nie będziemy wszystkiego przegrywać. Mieliśmy tyle sytuacji, że jedna z nich musi zakończyć się bramką. Jak się jej nie strzela, to nie można wygrać.
Przeciwnik stworzył jedną sytuację, strzelił gola i przegraliśmy. Musimy popracować nad tym, żeby te sytuacje, które mamy, zamieniać na bramki. Wielkie kluby mają, dwie, trzy sytuacje, strzelają gole i wygrywają mecze. My mieliśmy tych okazji więcej, ale graliśmy nieskutecznie. Dlatego przegraliśmy.
Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to tak to wyglądało, że nie było odpowiedniej agresji w naszej grze. Powiedziałem już w szatni, że na treningach czasami obawiam się, żeby ktoś komuś nogi nie złamał, bo tak agresywnie potrafią grać. A tutaj do przerwy wyglądało to tak, jakbyśmy chcieli wygrać na luzie. A na luzie wygrać się nie da. Prócz umiejętności piłkarskich, trzeba włożyć w grę dużo walki. Tego było za mało. Dopiero w drugiej połowie, kiedy ruszyliśmy, Zawisza nie mógł momentami wyjść za połowę. Raz jednak wyszedł i jeszcze nam bramkę strzelił.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+