- To będzie bryła o współczesnym wyglądzie, budynek będzie w dużej części przeszklony - informuje Mirosław Trzupek, dyrektor wydziału.
Inwestorzy to dwaj prywatny przedsiębiorcy. Zapewniają, że chcą w ten sposób wypełnić lukę pomiędzy galerią Trzy Korony a mniejszymi sklepami. Chcą postawić na dotąd nieobecne na sądeckim rynku marki odzieżowe i sportowe oraz na inne sektory usług, m.in. związane ze zdrowiem i urodą.
- Dzięki nam miasto zyska też nowoczesny, piękny budynek. Mogę zapewnić, że takiej ciekawej architektury jeszcze tu nie było - zachwala Arkadiusz Zięba, inwestor.
Mimo że, jak twierdzi, na bitwę z konkurencją się nie nastawia, nowej minigalerii obawiają się właściciele mniejszych okolicznych sklepów. Zwłaszcza ci, którzy już odczuli powstanie galerii Trzy Korony.
- Nadzieją są stali klienci z osiedla, którzy kupują u nas od lat - mówi Elżbieta Barnowska, sprzedawczyni w sklepie na os. Kochanowskiego. - Dobrze, że nasz sklep znajduje się blisko szkoły, więc dzieci odwiedzają nas podczas przerw - zaznacza kobieta. - Małe sklepy świecą pustkami. Klienci zwracają uwagę na to, gdzie jest najtaniej. Większe sklepy mogą dyktować niższe ceny, bo zaopatrują się hurtowo.
Za budową nowej galerii jest za to Ewelina Michlik, studentka z Nowego Sącza. - Rudera przy Nadbrzeżnej i Krańcowej tylko straszyła. To dobrze, że ktoś zagospodaruje to miejsce - zauważa Ewelina. - Na pewno nie zaszkodzi Sączowi nowoczesny pawilon handlowy. Będzie większy wybór. Poza tym, jeśli właściciele sklepów będą mieli konkurencję, będą musieli jeszcze opuścić ceny, a to dla wszystkich klientów jest dobra wiadomość.
Dla sklepikarzy wieści już nie są takie sympatyczne. - W sklepach pustki, każdy kombinuje, jak może, żeby przetrwać - skarży się Józef Olszewski, pracownik niewielkiego sklepu spożywczego przy ul. Lwowskiej, przy której znajduje się galeria Trzy Korony. - Niedługo z ulicą Lwowską stanie się to samo, co z Jagiellońską, na której straszą puste witryny - dodaje.
Swoją niszę znalazła za to Agnieszka Kornasz, sprzedawczyni w sklepie odzieżowym przy Lwowskiej. - Dzięki temu, że galerie nie mają ubrań dla starszych osób i ubrań w dużych rozmiarach, jakoś sobie radzę - mówi pani Agnieszka. - Sama kupuję jedzenie w galerii, bo jest taniej.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
