Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy lekarz bywa królikiem doświadczalnym

prof. Ryszard Tadeusiewicz
W poprzednim tygodniu opisałem drogę, jaką musi przejść nowa idea w medycynie, zanim zostanie przyjęta i zaakceptowana w praktyce klinicznej. Pokazałem, jak dochodzi do etapu, na którym ta nowa idea musi zostać wypróbowana na człowieku. Jeśli próba taka niczym pacjentowi nie grozi - to można ją przeprowadzić w ramach badań klinicznych. Jeśli jednak eksperyment jest ryzykowny - to lekarz nie może go przeprowadzić. Dokładniej - nie może go przeprowadzić na żadnym innym pacjencie. Jedyna możliwość to wykonanie ryzykownego doświadczenia na sobie samym.

Historia medycyny wymienia dość liczne przykłady przeprowadzania doświadczeń medycznych przez uczonych i lekarzy na nich samych.

Oto niektórzy z nich: Werner Forssmann (1904-1979), niemiecki chirurg, wprowadził do diagnostyki wad serca metodę cewnikowania. Ponieważ wprowadzenie cewnika do żywego, bijącego serca uważano (słusznie!) za zabieg ryzykowny - Forssmann nie mógł tego dokonać na żadnym ze swoich pacjentów. No więc zrobił to na sobie. W 1929 roku wprowadził cewnik do prawego przedsionka swego serca, po czym poszedł na oddział radiologii, gdzie kazał zrobić zdjęcie rentgenowskie swojego serca, pracującego z tym cewnikiem. Był to wyczyn bez precedensu. Zwłaszcza to chodzenie z cewnikiem w sercu było wyczynem bardzo ryzykownym, budzącym grozę współczesnych kardiologów - ale Forssmann nie miał innego sposobu, by udowodnić, że naprawdę zrobił to, co zrobił.

Wyczyn Forssmanna miał trojakie skutki: Pierwszym było to, że za prowadzenie niedozwolonych eksperymentów wyrzucono go z pracy. Drugim było to, że metoda cewnikowania serca przyjęła się w diagnostyce kardiologicznej na całym świecie i uratowała życie tysięcy ludzi. Trzecim było to, że Forssmann w 1956 roku otrzymał Nagrodę Nobla z medycyny.

Dzieje medycyny odnotowują także nazwiska innych lekarzy, którzy prowadzili doświadczenia na sobie. Jest wśród nich René-Nicolas Dufriche Desgenettes (1762-1837), francuski lekarz wojskowy, który poszukując metod opanowania epidemii „czarnej śmierci”, sam dobrowolnie zarażał się dżumą, żeby na sobie badać sposoby jej leczenia i ich skutki. Jego odwaga i poświęcenie były dostrzegane i doceniane pomimo trudnych czasów, w jakich przyszło mu żyć. Rewolucja Francuska i Pierwsza Republika, cesarstwo Napoleona, restauracja Burbonów... Inni ludzie na przemian byli wielbieni, a potem po kolejnej zmianie władzy - ginęli na gilotynie. Tymczasem Desgenettes był doceniany przez Napoleona (między innymi był głównym lekarzem podczas słynnej wyprawy do Egiptu), ale po restauracji Ludwik XVIII też go docenił i mianował członkiem Akademii Nauk.

Bo istnieją role, które są doceniane przez wszystkich. Należy do nich z pewnością rola swoistego „królika doświadczalnego”, którą dobrowolnie przyjmują niektórzy lekarze!

Chwała im za to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska