Sejm w ubiegłym roku przyjął tzw. tarczę branżową, czyli pakiet ulg i ułatwień, który ma pomóc przedsiębiorstwom szczególnie dotkniętym przez epidemię koronawirusa. W projekcie wymienione są branże z kilku sektorów. Wśród szczęśliwców nie znaleźli się jednak wytwórcy obuwia.
Wyjaśniają, że spadek popytu na obuwie, jaki wystąpił od marca 2020 roku skutkuje obecnie brakiem zamówień od kontrahentów. Jednocześnie z uwagi na specyfikę produkcji obuwia, które jest projektowane i wytwarzane na konkretny sezon (wiosna-lato, jesień-zima) sklepy i magazyny zapełniły się modelami obuwia z sezonów 2019-2020, co jeszcze bardziej zmniejsza prawdopodobieństwo zamówień na nowe obuwie w 2021 roku u producentów.
Teraz producenci butów z Małopolski, głównie z Kalwarii Zebrzydowskiej (jest ich tu najwięcej w Polsce, spośród 3 600 polskich firm produkujących obuwie najwięcej zlokalizowanych jest w Małopolsce 1 327 a w pow. wadowickim głównie to niewielkie firmy rodzinne), domagają się włączenia ich na listę branż objętych rządową tarczą dla poszkodowanych przez pandemie koronawirusa.
Branża obuwnicza bez rządowego wsparcia
– Prowadzę rodzinny zakład obuwniczy od 30 lat, przejąłem interes po moim ojcu a on po dziadku – mówi pan Zbigniew z gminy Kalwaria Zebrzydowska.
Część pracowników chorowała na koronawirusa. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że większość pracy wykonywałem sam z rodziną, bo nie miał kto z pracowników przyjść do roboty. Na dodatek w ubiegłym roku sprzedaż spadła praktycznie do zera
rozkłada ręce załamany przedsiębiorca.
- W zeszłym roku, w styczniu, jeszcze przed pandemią mogłem pojechać na branżowe targi za granicę i rozwijać firmę. Zainwestowałem w nowe urządzenia, wziąłem kredyt a teraz za to, co zarobię, stać mnie tylko na jedzenie. I nie mogę liczyć na pomoc rodziny, bo żona i synowie pracowali u mnie i nie mają innych źródeł zarobku[/cyt] dodaje.
Skarżą się też sklepikarze, do których towar dostarczają lokalni producenci, ci, którzy nie mają własnej sieci dystrybucji obuwia.
Zarobki ze sprzedaży obuwia zimowego rok w rok przeznaczałem na kolekcje wiosenne. Teraz mam w sklepie towaru za 50 tysięcy w cenie zakupu. Buty nie idą, a pieniądze wydałem. Sprzedaż w internecie to nie jest rozwiązanie, bo buty mało kto kupuje online. Wśród klientów miałem dużo osób starszych, bo Kalwaria to nie Warszawa i tu jest inny klient, który nie buszuje po internetowych sklepach. Większość osób woli przyjść do tego sklepu, przymierzyć buty, zobaczyć
opowiada jeden z nich.
Producenci i sprzedawcy obuwia nie mogą zrozumieć, że rząd, jako odbiorców wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej, wskazał wyłącznie sprzedaż detaliczną odzieży.
- My jesteśmy branżą bardzo zbliżoną. Oni mają PKD 47.71 a my mamy 47.72! To jest prawie to samo! – mówią kalwaryjscy przedsiębiorcy z branży obuwniczej. W desperacji poprosili o pomoc posła Prawa i Sprawiedliwości z tego regionu, Filipa Kaczyńskiego.
"Domagamy się uzupełnienia listy kodów PKD, kwalifikujących do otrzymania pomocy z Tarczy finansowej 2.0 Polskiego Funduszu Rozwoju, o kod PKD 15.20.Z Produkcja obuwia oraz kod PKD 47.72.Z Sprzedaż detaliczna obuwia i wyrobów skórzanych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach"
ogłosili na portalu społecznościowym.
O dziwo, poseł PiS, zamiast, jak to zazwyczaj bywa, bronić rządowych decyzji postanowił interweniować. Nie ukrywa, że przedsiębiorcy z Kalwarii to także jego wyborcy:
Jako poseł polskiego zagłębia obuwniczego, na prośbę lokalnych przedsiębiorców, zwróciłem się o uzupełnienie listy tych kodów. Część przedsiębiorców postuluje również rozszerzenie pomocy o firmy zajmujące się wyprawianiem skór, garbowaniem oraz sprzedażą hurtową obuwia. Zwróciłem się z pytaniem do Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii o to, czy resort rozważa rozszerzenie pomocy również o te kody PKD
mówi poseł Kaczyński.
Podkreśla, że to dla małopolskich przedsiębiorców ważna sprawa.
Wszystkie dostępne dane pokazują siłę polskiej marki wypracowaną przez producentów obuwia przez lata. Polskie buty z dumą konkurują ze znanymi, światowymi markami. Warto wskazać również na rodzinny charakter większości firm obuwniczych, bowiem tradycja wytwarzania polskiego obuwia opiera się w przeważającej mierze na przedsiębiorstwach rodzinnych i jest częścią historii rzemiosła szewskiego sięgającej lat 30 ubiegłego wieku
dodaje parlamentarzysta.
Szewcy liczą, że im pomoże.
- Olkuska kopalnia Pomorzany zamknięta. ZGH Bolesław S.A. stał się zakładem hutniczym
- W powiecie oświęcimskim rodziny zastępcze potrzebne od zaraz
- Kierunek na uczelni w Oświęcimiu dla młodych ludzi lubiących wyzwania
- Kopalnia w Brzeszczach bezodpadowa. Pierwsza taka w Polsce
- Morsowanie w Kluczach, jazda na sankach w Olkuszu, zwiedzanie zamku w Rabsztynie
- Kolejny bocian postanowił spędzić zimę w Dolinie Karpia
FLESZ - Przedsiębiorcy nie godzą się na lockdown
