Zza wschodniej granicy Polski na Podhale przyjeżdżają goście od kilkunastu lat. Najwięcej jest ich od 1 do 8 stycznia. Wówczas bowiem przypadają prawosławne święta Bożego Narodzenia. Niestety, problem z szybkim uzyskaniem wiz przez gości ze Wschodu w tym roku spowodował, że było ich mniej niż jeszcze rok temu.
Z tego powodu również pod Tatry nie dotarła część uczestników Festiwalu Twórczości Artystycznej Dzieci i Młodzieży "Zimowa Bajka w Tatrach". - Mimo zgłoszeń nie przyjechał nikt z Ukrainy - mówi Adam Kitkowski, organizator imprezy. - Mamy informację, że artystom nie udało się na czas dostać polskich wiz. Obawiam się, że takich przypadków było więcej.
Faktycznie. W wielu pensjonatach goście ze Wschodu odwołali część wcześniej zgłoszonych rezerwacji. Wszyscy tłumaczyli się brakiem wiz, których w ostatniej chwili nie udało się załatwić w polskich konsulatach. - Goście ze Wschodu już się na Podhalu zakorzenili - uważa Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański. - Czują się tutaj jak u siebie. Musimy więc zrobić wszystko, by nie musieli stać w kolejkach do naszych ambasad lub - co gorsza - odchodzić z nich z kwitkiem, bo tym razem nie udało się na czas dostać wiz.
Starosta zapowiada, że zwróci się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby przed przyszłą zimą nasze placówki konsularne na Wschodzie zostały wzmocnione. Jego zdaniem dodatkowi pracownicy i nowe stanowiska obsługi mogą rozwiązać problem wydawania polskich wiz. - Nie każmy tym ludziom stać w kolejkach - apeluje Andrzej Gąsienica Makowski. - Doceńmy to, że oni nasz region pokochali. Poza tym państwu też powinno zależeć na tych turystach. Każda wydana im wiza to wpływ kilkudziesięciu euro do budżetu. Zamiast zakładać zyski z mandatów, poszukajmy ich w turystyce. A trzeba pamiętać, że turyści ze Wschodu to klient ceniony pod Tatrami.
- U mnie na szczęście Rosjanie dopisali i bardzo się z tego cieszę - mówi Mirosław Wiśniewski, właściciel pensjonatu "Wisienka" w Zakopanem. - Życzyłbym sobie, aby nasi turyści zachowywali się tak jak Rosjanie. Nie powiem na nich ani słowa skargi. Płacą i są grzeczni. Trzeba zrobić wszystko, by takich klientów było więcej.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!