Zbigniew Starzec spóźnił się na zaplanowane przed gorlickim ratuszem spotkanie około 30 minut. Jak sam przyznał, miał spore problemy, by przebić się do centrum miasta, jadąc od strony Tarnowa.
- Dojeżdżając do Gorlic, dostrzegłem wasze komunikacyjne problemy - mówił. - Rozmawiałem już z burmistrzem Gorlic i panią starostą na ten temat. Mam nadzieje, że jeden z programów Nowej Piątki poprawi komunikację w mieście i wokół niego - dodał.
Zbigniew Starzec nie miał jednak na myśli nowej drogi. W jego opinii rozwiązaniem dla Gorlic będzie przywrócenie komunikacji autobusowej.
- Jest mi wiadomo, że Gorlice i cały powiat dopominają się o ułatwienie w dostępie do autostrady - stwierdził. - Ja mam na to odmienne zdanie. Przybliżenie Gorlic do autostrady spowoduje, że te urokliwe zakątki w całym powiecie, z których on przecież słynie, mogą stracić na atrakcyjności, jeśli trafi tu więcej turystów. Mogą zniknąć wasze wspaniałe oazy spokoju - dopowiedział.
Według wicewojewody zbliżenie Gorlic do drogi szybkiego ruchu i zlikwidowanie tak dla nas bolesnego wykluczenia komunikacyjnego koniec końców nastąpi.
- Jeśli udrożnimy Nowy Sącz i zbliżymy go do autostrady, to również mieszkańcy powiatu gorlickiego na tym zyskają - podkreślił.
Dla Rafała Kukli burmistrza Gorlic kwestia dostępu regionu do dróg szybkiego ruchu to sprawa zasadnicza.
- To nie tylko rozwój przemysłu - stwierdził. - Również dla turystyki szybki komunikacyjny dostęp jest bardzo istotny. Obecnie turyści choćby z Krakowa nie wybierają naszego kierunku, właśnie z powodu braku dobrej drogi. Jeśli ona powstanie zwiększy się ruch, a tym samym zamożność mieszkańców - dodaje.
Rafał Kukla podkreśla również, że wicewojewoda mógł się na własnej skórze przekonać, jak bardzo w Gorlicach potrzebny jest unowocześniony układ komunikacyjny.
- To już chyba dla wszystkich jest oczywiste - mówi. Nie ma praktycznie dnia, by nie tworzyły się korki. Mogę to świetnie obserwować z okien mojego gabinetu. Sznur samochodów stoi aż do skrzyżowania ulic Stóżowskiej z Krakowską i Kołłątaja - dodaje.
Burmistrz jest pewien, że tylko zachodnie odejście miasta usprawni w nim komunikację.
Również Maria Gubała, starosta powiatu gorlickiego jest przekonana o konieczności połączenia powiatu gorlickiego z autostradą.
- Marzy mi się remont drogi 977 w stronę Tarnowa - mówi. - To w znaczący sposób poprawiłoby naszą sytuację. Są tam już pierwsze jaskółki, choćby obwodnica Tuchowa, przy której prace mają ruszyć w tym roku, ale to z naszej perspektywy zdecydowanie za mało - dopowiada.
Według niej dobre skomunikowanie z autostradą to dla powiatu i jego rozwoju być albo nie być.
Dla starosty równie istotny jest układ komunikacyjny na drogach w samych Gorlicach.
- Oczywiście rondo turbinowe na Zawodziu - relacjonuje. - Do tego usprawnienie ruchu pieszych w okolicy ronda pod drukarnią i przebudowa skrzyżowania pod Dukatem, to nasze priorytety - dopowiada.
Zmniejszyć wykluczenie
Brak sieci dróg komunikujących Gorlice i powiat gorlicki z resztą regionu, to priorytetowe zagadnienie dla Zarządu Województwa Małopolskiego. Podczas spotkania w Gorlicach, w lutym tego roku, zorganizowanego z inicjatywy Witolda Kozłowskiego, marszałka Województwa Małopolskiego zostały omówione problemy mieszkańców tej części regionu.
Modernizacja drogi wojewódzkiej nr 977 łączącej południowo-wschodnią Małopolskę, od granicy państwa przez Gorlice, do Tarnowa - jest jedną z najważniejszych inwestycji w tym obszarze. Istotne jest także połączenie z autostradą A4 w kierunku Krakowa oraz modernizacja drogi krajowej nr 28 w kierunku Nowego Sącza. Przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich przedstawili zakończone inwestycje. Wpłyną one na poprawę dostępności subregionu sądeckiego, ułatwią komunikację mieszkańcom Gorlic.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
