Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Oszustwo na amerykańskiego żołnierza, gorliczanka straciła dwa tysiące euro

Halina Gajda
Halina Gajda
To prawda - prawdziwy amerykański żołnierz robi wrażenie (tu: ćwiczenia Anakonda 2016). Ale w sieci polują na kobiety oszuści
To prawda - prawdziwy amerykański żołnierz robi wrażenie (tu: ćwiczenia Anakonda 2016). Ale w sieci polują na kobiety oszuści Wojciech Smarz
Oszustwo na amerykańskiego żołnierza - brzmi może absurdalnie, ale rzeczywistość już nieraz dowiodła, że pomysłowość oszustów, którzy biją się z myślami - jak łatwo i szybko zarobić, przekracza granice wyobraźni. Mieszkanka Gorlickiego na takim procederze straciła prawie dwa tysiące euro. Gdyby nie przytomność pracownika banku, kwota ta mogła być znacznie większa.

Model działania jest dosyć prosty. Rzekomy amerykański żołnierz objawia się poprzez portal społecznościowy i popularny komunikator internetowy. Zagaduje kobietę - że służy w amerykańskiej armii w jakimś niebezpiecznym zakątku świata, czuje się samotny, z daleka od domu i przyjaciół. Najpierw bardzo oficjalnie, potem znajomość przechodzi na wyższy stopień wtajemniczenia - kontakty są coraz częstsze, coraz bardziej prywatne, żeby nie powiedzieć intymne.

W którymś momencie nieznajomy pisze wprost, że ma dość żołnierskiej tułaczki, życia w koszarach i chce to wszystko rzucić, wrócić do cywila, przyjechać do niej, do Polski...

Komunikacja za pomocą internetowego tłumacza

Do gorlickich policjantów zgłosiła się młoda gorliczanka z bliźniaczą opowieścią. - Kilka miesięcy temu, na portalu społecznościowym zaczepił ją nieznajomy mężczyzna, który podawał się za wspomnianego żołnierza - relacjonuje Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP w Gorlicach.

Komunikowali się po polsku, ów bowiem pisał do niej za pomocą translatora. Nie była to może czysta i poprawna polszczyzna, wystarczyło jednak, by skupić zainteresowanie kobiety. W którymś momencie poinformował ją, że kończy służbę i przyjedzie do niej, do Polski. Wysyła właśnie swoje rzeczy osobiste.

- Tu padła prośba, by opłaciła przesyłkę, przelewając około dwóch tysięcy euro na wskazane konto - dodaje Szczepanek.

Kobieta zrobiła, o co prosił wirtualny znajomy. Kilka dni po przelewie dostała wiadomość, że paczka utknęła gdzieś w drodze. Niejako dla uwiarygodnienia całej sytuacji, do gorliczanki odezwał się również poznany w sieci „żołnierz”, potwierdzając opowieść o perypetiach paczki i konieczności dopłacenia 13 tys., ale już w dolarach.

- Kobieta nie miała takiej sumy, poszła do banku, by wziąć kredyt - dodaje Szczepanek.

Zaniepokojony, dosyć niespodziewaną transakcją pracownik banku, zaczął delikatnie podpytywać klientkę o sedno sprawy. Gdy ta zdradziła swe motywy, po kilku weryfikujących temat telefonach, uświadomił jej, że padła ofiarą oszusta. Kobieta wycofała wniosek o kredyt, zgłosiła się na policję.

- Trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - kończy rzecznik.

Oszukańczy proceder znany w Polsce

Mała to pociecha, ale gorliczanka nie jest jedyną, która w ten sposób dała się omamić. W minionym roku 60-letnia mieszkanka Brodnicy w kujawsko-pomorskim poznanemu w sieci „amerykańskiemu” żołnierzowi przelała 73 tysiące złotych. John - bo tak się przedstawił, napisał jej, że od czterech lat stacjonuje w Iraku, że ma dość, chciałby ułożyć sobie życie, najlepiej ze wspomnianą brodniczanką. Potrzebuje tylko pieniędzy na powrót z wojny. Kobieta w pięciu przelewach podarowała mu wspomnianą kwotę.

Kolejny przykład, z Wejherowa. Też był wirtualny, nieszczęśliwy amerykański żołnierz gotów porzucić służbę dla Polki, a jego bagaż jest właśnie w drodze do niej. Po kilku dniach do ofiary zadzwoniła osoba podająca się za szefa magazynu lotniska z informacją, że paczka utknęła.

- Należy wpłacić kilka tysięcy funtów w ramach opłat lotniskowych, aby można ją było dostarczyć do adresatki - tłumaczyła asp. sztab. Anetta Potrykus, rzeczniczka wejherowskiej policji.

Na pocztę elektroniczną wejherowianki trafiła wiadomość z danymi do przelewu i danymi odbiorcy. Wytłumaczeniem braku możliwości opłacenia paczki przez samego „żołnierza” było to, że w związku z przebywaniem na misji, ma on zablokowane konto bankowe.

W świecie wirtualnej bankowości, ustalenie kto i gdzie założył konto, jest w zasadzie niemożliwe, a na pewno bardzo trudne.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski

Źródło: Gazeta Krakowska

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska