– To była dla nas trudna akcja – relacjonuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy PSP w Gorlicach. – Głównym utrudnieniem był w tym przypadku dojazd. Budynek, do którego jechaliśmy, znajduje się ponad kilometr od głównej drogi w stronę Kwiatonowic. Bardzo stromy podjazd, przez las, po żwirowanej drodze. Już po przejechaniu pierwszych wozów zrobiło się na niej lodowisko, konieczna była pomoc piaskarki – podkreśla.
Z ogniem walczyło 59 strażaków, zarówno zawodowych, jak i OSP. Taka ilość była potrzebna, by zapewnić ciągłość dostarczania potrzebnej do gaszenia wody.
– Niestety spalił się cały dach – mówi strażak. – Budynek nie nadaje się w tej chwili do zamieszkania. Udało nam się uratować kury i kozę, które były w przyległej szopie, która też spłonęła – dodaje.
W pożarze nie ucierpiała trójka dzieci i ich rodzice. Zajęli się nimi pracownicy gminnego ośrodka pomocy społecznej, organizują błyskawicznie bezpieczny lokal zastępczy i ofiarowując wszelką niezbędną pomoc.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Miss Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny!![]() | Nie znasz tych miejsc? Nie jesteś krakusem QUIZ![]() |
Ile tak naprawdę zarabiają kasjerzy? Wcale nie tak mało!![]() | Najlepsze dzielnice w Krakowie? RANKING![]() |
WIDEO: Puls Krakowa, odc. 6
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto