Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Rondo turbinowe na Zawodziu nadal tylko w sferze dobrych życzeń. Planowane jest spotkanie z zarządcami dróg. Kiedy? Nie wiadomo

Halina Gajda
Halina Gajda
fot.archiwum
Co wybory, to obietnice, że wreszcie miasto zostanie odkorkowane, że po godz. 15 z Glinika na Zawodzie nie trzeba będzie jechać dwudziestu albo i więcej minut, a na samym skrzyżowaniu wytrzeszczać oczu, żeby przypadkowo w kogoś nie stuknąć. Czasem wystarczy do tego ułamek sekundy. Jednym z ostatnich pomysłów na rozwiązanie tych wszystkich bolączek było rondo turbinowe.

Tym, którzy do dużych miast, gdzie ronda turbinowe są na porządku dziennym, wolą jechać pociągiem lub autobusem niż własnym samochodem, wyjaśniamy za internetową Wikipedią, że na takim rondzie są dwa lub nawet więcej pasy ruchu, a samochody, które na nie wjeżdżają, są w naturalny sposób kierowane bezkolizyjnie do odpowiedniego wylotu ronda. Pasy na takim nie przecinają się, co sprawia, że są mniejsze szanse na stłuczkę. Gorlickie korki, skrzyżowanie na Zawodziu, dostępność wolnego terenu - nad tym wszystkim głowili się studenci i pracownicy naukowi Politechniki Krakowskiej. Z wiedzy, doświadczenia, pewnie i obliczeń wyszło im, że „turbina” będzie dla nas idealna. Mankamentem jest, że kosztowna - konieczność wyburzeń sąsiadujących ze skrzyżowaniem budynków, bo takie rondo potrzebuje dużo miejsca. Na razie wiemy tyle, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wpisała to zadanie do wieloletniego planu poprawy bezpieczeństwa ruchu.

Na pierwszym miejscu jest Łąkowa, Zawodzie później

Sprawa komunikacyjnej turbiny na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich i krajowej, wprawdzie tylko hasłowo, ale wróciła na ostatniej sesji Rady Miasta, gdy Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz miasta relacjonował kwestie drogowe. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że upadł pomysł budowy ronda pod Dukatem, zastąpił go inny. - Mamy projekt przebudowy tego skrzyżowania na dwa prostopadłe do ulicy Dukielskiej, gdzie włączenie do ruchu odbywałoby się w sposób szeregowy - wyjaśniał.
Projekt jest gotowy, nie ma niestety pieniędzy na jego realizację, bo program Inicjatyw Samorządowych, który wspiera między innymi takie przedsięwzięcia, nie jest tak zasobny w finanse, jakbyśmy sobie tego życzyli. Priorytetem dla miasta jest jak najszybsza modernizacja ulicy Łąkowej, tak by był dojazd do nowego cmentarza. Tam właśnie będą się skupiały wszystkie siły i środki.
- Kolejnym etapem będzie właśnie rondo pod Dukatem - zapowiadał Bałajewicz.
Równolegle miasto zamierza prowadzić rozmowy w sprawie „turbiny”, tak by tę inwestycję rozszerzyć właśnie w kierunku Dukata. Wedle jego relacji, wolę taką wyraża Zarząd Dróg Wojewódzkich.

Codziennym okiem zwykłego użytkownika drogi

Grzegorz Grzywacz, gorliczanin, większość dnia spędza za kierownicą. Jest taksówkarzem, więc przez miasto jeździ o różnych porach dnia i nocy. Taka praca. Korki też zna doskonale. - Sposób na nie? Dodatkowy most na Ropie, obwodnica z prawdziwego zdarzenia, bo z każdej strony wszyscy na to biedne skrzyżowanie muszą jechać - mówi szczerze.
A turbina? Pewnie, że byłaby rozwiązaniem, ale trzeba by jeszcze przy niej pomyśleć, jak zorganizować ruch pieszych, żeby nie stało się tak, jak pod drukarnią.
Jan Szurek, również gorliczanin, podobnie jak Grzywacz, za kierownicą spędza sporo czasu. Rondo turbinowe - owszem widzi w nim rozwiązanie, ale ma świadomość, że trzeba by wejść z nim na teren stacji paliw no i zlikwidować wypusty chodników na skrzyżowaniu Kościuszki z Sienkiewicza.
- Jak już coś robić, to raz. Bez ciągłego poprawiania - mówi z mocą. - Rozwiązaniem byłaby też obwodnica od strony Ropicy Polskiej, a jak nie, to przynajmniej trzeci pas ruchu od Nowego Sącza do Glinika, żeby te wszystkie samochody nie kumulowały się na jednym - dodaje z przekonaniem.

Cisza w papierach oznacza ciszę w terenie
W Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Krakowie o Gorlickich kłopotach wiedzą doskonale. O pomyśle z rondem turbinowym też wiedzą. Roman Leśniak, rzecznik prasowy ZDW potwierdził to w rozmowie z nami. Jednak wiedzieć, to jeszcze nie działać. - Nie ma jeszcze żadnych konkretnych planów, więc i przygotowań też nie ma - poinformował.
Przypomniał również, że do takiej inwestycji konieczne będzie porozumienie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Tam również pytaliśmy o ewentualne działania.
- Podczas spotkania, które odbyło się w Starostwie Powiatowym, w lutym jednym z tematów była budowa ronda w Gorlicach - informuje nas Iwona Mikrut, główny specjalista ds. komunikacji społecznej krakowskiego oddziału GDDKiA. - Postanowiono, że powinno się odbyć trójstronne spotkanie w sprawie współpracy gminy, samorządu województwa oraz GDDKiA przy realizacji takiej inwestycji. Pomiędzy tymi instytucjami trzeba także spisać porozumienie - dodaje.
Od rzeczniki dowiedzieliśmy się, że wprawidzie GDDKiA że swej strony wpisała to zadanie do wieloletniego planu poprawy bezpieczeństwa ruchu, ale nie znam jeszcze terminu trójstronnego spotkania.

Autor: Joanna Urbaniec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska