Michał Diduch, radny miejski, a jednocześnie przewodniczący komisji budżetu i finansów ocenia, że pierwsze pochówki na nowym cmentarzu odbędą się raczej nie wcześniej, niż za dwa lata.
- W tegorocznym budżecie mamy zarezerwowany na ten cel milion złotych - mówi. - Jednak to tak naprawdę część wydatków, krocie bowiem pochłonie organizacja zjazdu z drogi wojewódzkiej - wyjaśnia.
Budowa zjazdu to punkt wyjścia do dalszych prac
Wspomniany przez radnego zjazd okazał się prostszy do narysowania na papierze, niż do realizacji w praktyce. Najbardziej obrazowo rzecz ujmując, kłopot jest w tym, że działka przeznaczona na cmentarz, jest na szczycie wzniesienia, a droga wiedzie po łuku.
- Mam nadzieję, że prace przy budowie wspomnianego zjazdu zaczną się w tym roku - dodaje Michał Diduch. - Z racji ogromnych kosztów całego przedsięwzięcia, czekamy na wybór kooperanta inwestycji, która jak wiemy, ma być realizowana w partnerstwie publiczno-prywatnym.
Takie rozwiązania są już w Polsce stosowane. Między innymi w podkrakowskich Podgórkach Tynieckich kilka lat temu zaczęła się budowa, również cmentarza z kolumbarium. Tam inwestycja została oszacowana na około 24 mln złotych.
- Wyłonieniem zewnętrznego partnera zajmie się firma doradcza wyłoniona w przetargu - zapowiada Rafał Kukla, burmistrz miasta.
W planach jest szukanie nowych miejsc
Przymiarki do budowy nowej nekropolii trwają od kilku lat. W minionej kadencji wydawało się, że wszystko jest już na ostatniej prostej. Jak to bywa, pewność siebie często zawodzi. Zaczęło się więc główkowanie, gdzie i jak można wygospodarować miejsca na nowe mogiły, tym bardziej że rocznie jest około 130 pogrzebów.
- Podeszliśmy do tematu po gospodarsku - mówi Wojciech Drzymała, dyrektor Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Gorlicach, który jest zarządcą cmentarza.
Owe „gospodarskie oko” to nic innego, jak szukanie luk: między już istniejącymi grobami, na zakrzaczonych zieleńcach, w tak zwanych plombach, które ktoś kiedyś sobie zarezerwował, ale ostatecznie został pochowany gdzieś indziej. - I u nas zaczynają się pochówki urnowe - dodaje Drzymała.
Parafialny-komunlany, pochówki pół na pół
Ponieważ ani na cmentarzu parafialnym, ani na obecnym komunalnym, nie ma klasycznego kolumbarium, a rodziny najczęściej decydują się na złożenie urny do ziemi, udało się wygospodarować niewielki skrawek ziemi, gdzie dokonuje się takich pochówków.
Ks. Stanisław Ruszel, proboszcz gorlickiej bazyliki, na miejsce wiecznego spoczynku odprowadził już wielu swoich parafian. - Pochówki rozkładają się mniej więcej po równo na obu nekropoliach, choć w przypadku części komunalnej, są to najczęściej pogrzeby do nowych grobów - mówi.
W tej chwili na cmentarzu komunalnym udało się wygospodarować prawie 470 miejsc. Na jakiś czas wystarczy, byle tylko inwestycja nie przeciągała się w nieskończoność.
Warto wiedzieć
Pola grzebalne, Kolumbarium
Projekt zakłada budowę kaplicy, domu pogrzebowego z kostnicą. Zagospodarowany zostanie również teren przed wspomnianymi obiektami tak, by kondukt mógł dotrzeć na miejsce pochówku. Od głównej alei odchodziły będą boczne. Wyznaczone zostaną oczywiście pola grzebalne dla tradycyjnych pochówków, gdy do ziemi składa się trumnę, ale też takie, gdy składana jest urna.
Jeśli ktoś będzie miał życzenie, do wyboru będzie też kolumbarium.
Cmentarz to inwestycja na lata
Inwestycja będzie realizowana etapami, bo nie ma potrzebny, by zagospodarowywać od razu cały teren. Kolejne alejki, groby będą wykonywane na bieżąco.
Nowa miejska nekropolia będzie miała swój początek na wysokości ulicy Łąkowej. Widok z niego rozpościerał się będzie na dolinę Sękówki.
Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie: Tramwaje