Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarze dożynek wojewódzkich. "Z sercem i ciupagami przez życie"

Elżbieta Cegła
Maria Sikorska i Stanisław Źrałka otrzymali 17 stycznia br. odznakę ,,Zasłużony dla Kultury Polskiej", przyznawaną przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego
Maria Sikorska i Stanisław Źrałka otrzymali 17 stycznia br. odznakę ,,Zasłużony dla Kultury Polskiej", przyznawaną przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego archiwum rodzinne
Maria Sikorska i Stanisław Źrałka są starostami tegorocznych dożynek wojewódzkich.

Gdyby wtedy młodziutka Maria nie chodziła jeszcze do szkoły, być może śpiewałaby na scenach całego świata razem z zespołem "Śląsk". W latach 80. ubiegłego stulecia Stanisław Hadyna usłyszał ten góralski biały głos i zaproponował współpracę. Dziś Maria Sikorska z sentymentem wspomina tę propozycję, ale zapewnia, że nie żałuje jej odrzucenia. Artystyczny talent ujawnia od 36 lat wśród członków rodzimego Regionalnego Zespołu "Dolina Popradu" i z nim też zwiedziła kawałek świata. 35-letni artystyczny staż w zespole posiada Stanisław Źrałka. Z Marią Sikorską tworzą fantastyczny sceniczny duet, natomiast 23 sierpnia wystąpią razem w innej roli - starostów XVII Dożynek Województwa Małopolskiego w Piwnicznej-Zdroju. Oboje pochodzą z tego miasta, łączy ich długa znajomość i artystyczna pasja.

"Zamiatają" nagrody

Maria i Stanisław razem wytańczyli wiele nagród na festiwalach folklorystycznych. Na swoim koncie mają tak cenione w świecie ciupagi, wśród nich te najwyższej wartości: Złote Ciupagi zdobyte na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem. Mają też serca ze szlachetnych kruszców przyznawane na Festiwalu Górali Polskich w Żywcu w 2013 i 2015 r. Niedawno zajęli pierwsze miejsce w parach tanecznych "Tradycyjnego tańca, muzyki i stroju ludowego Sądecczyzny", na tym samym konkursie zdobyli kolejne pierwsze miejsce w kategorii stroju ludowego.
Co najlepiej wykonują razem? - "Zamiatanego" - mówi Stanisław Źrałka. - To taniec dobry dla ludzi statecznych, często tańczą go starsze osoby, zamiatając nogami, stąd nazwa.

Duet indywidualności

Ten zgrany taneczny duet tworzą silne indywidualności: ona jest solistką w śpiewie, on jest bezkonkurencyjnym mówcą.  - Stanisław Hadyna powiedział, że mam góralski biały głos, czyli bardzo czysty i wysoki. Odziedziczyła go po mnie córka Kasia, która też śpiewa w zespole i zdobywa nagrody w konkursach, np. Druzbacka w Podegrodziu, Sabałowe Bajania w Bukowinie Tatrzańskiej - mówi z dumą Maria Sikorska. 

Trzema "druzbackami" chwali się zaś Stanisław Źrałka. To nagroda w Konkursie Muzyk, Instrumentalistów, Śpiewaków Ludowych i Drużbów Weselnych Drużbacka. Stanisław jest nie do pokonania w wygłaszaniu mowy starosty weselnego. Ale czy ktoś dzisiaj jeszcze takiej słucha? - Oczywiście. Ta dziewiętnastowieczna ma ustalony kanon, trwa blisko pięć minut i choć wygłaszamy ją podczas różnych konkursów, to trafiają się nowożeńcy, którzy życzą sobie właśnie jej. Najczęściej jednak wygłaszam krótszą mowę, dostosowując ją do konkretnej sytuacji, choć wielu młodych chce, bym przemawiał do nich gwarą. To się chwali - mówi Stanisław Źrałka. To on wydobył też z zapomnienia zwyczaj związany z przygotowaniem opału przed zimą, pt. "Rzniątki na Skorupaf". 

Rodzinna tradycja

Tak to już jest, że niemal każdy zespół artystyczny trwa dzięki wielopokoleniowym rodzinnym więzom. Maria Sikorska pochodzi z dużej rodziny, siedmioro rodzeństwa zostało zarażonych folklorem i występami na scenie. Jej samej i czworga jej dzieci też nie ominęła ta artystyczna "choroba". Nawet gdy była w ciąży, śpiewała i tańczyła dokąd mogła, występy przerywała na krótko, tylko kiedy wychowywała małe dzieci. W "Dolinie Popradu" poznała swego męża, długo występowali razem, teraz staje na scenie z dziećmi.

I występy łączy z zawodowymi obowiązkami. Pracuje w ośrodku wypoczynkowym "Czercz", gdzie goście - zwłaszcza ci, którzy Marię znają od lat - bardzo często proszą ją o występ. Śpiewa więc solo, a potem z nimi podczas ogniska czy wieczorku tanecznego. Próby i występy w "Dolinie Popradu" pochłaniają mnóstwo czasu, ale ma go też więcej dla siebie odkąd dwaj synowie się ożenili, trzeci studiuje w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu, a córka Kasia pracuje jako nauczycielka wychowania przedszkolnego. Jest jednak pięcioletnia wnuczka i dwuletni wnuk, którym babcia musi poświęcić więcej uwagi.

Druh wychodzi w góry

Stanisław Źrałka do "Doliny Popradu" również nie trafił przypadkiem, wcześniej społecznie udzielał się w zespole jego ojciec, w rodzinie zawsze też ktoś śpiewał w kościelnym chórze - i tak już jest od lat.
Starosta tegorocznych dożynek przepracował 34 lata w jednostce ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Przeszedł już na emeryturę, ale czasu ma wciąż za mało, bo oprócz prób i występów w "Dolinie Popradu" Stanisław często wychodzi w góry - od 25 lat jest ratownikiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na terenie Beskidu Sądeckiego. Żona pracuje zawodowo jako wychowawczyni w przedszkolu. Małżeństwo Źrałków ma trzy córki i jednego wnuka.  

 

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska