https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gowin szykuje rewolucję w szkolnictwie wyższym

Andrzej Banas / Polska Press
Minister Jarosław Gowin, zapowiada, że to będzie największa rewolucja w szkolnictwie wyższym od lat. Zmieni się niemal wszystko – od sposobu wybierania rektorów po rekrutację nowych studentów. A to wszystko po to, by polskie uczelnie działały sprawniej i zaczęły liczyć się w międzynarodowych rankingach.

Cały projekt ustawy zostanie przedstawiony dopiero dziś, podczas Narodowego Kongresu Nauki, jednak miniter Gowin już zdradził niektóre założenia.

Pierwszą wielką zmianą ma być utworzenie uczelni badawczych w ramach istniejących uniwersytetów.

- Ministerstwo nie będzie wskazywać, które to będą uczelnie - mówi Jarosław Gowin, kierujący resortem nauki i szkolnictwa wyższego. - Zostanie ogłoszony konkurs, w którym każdy uniwersytet będzie mógł zgłosić swój pomysł i projekt takiej działalności badawczej. Międzynarodowe grono ekspertów wybierze najlepsze zgłoszenia. Z tymi uczelniami podpiszemy 6-letnie umowy, dzięki czemu zapewnimy odpowiednie finansowanie.

Zmiany nie ominą także studentów niestacjonarnych. Minister Gowin zapowiada, że zarówno studia licencjackie, jak i magisterskie wydłużą się o jeden semestr. Jednolite - o rok. W ten sposób chce wyrównać poziom między studentami zaocznymi a dziennymi.

Zmieni się także sposób rekrutacji. Studenci, o ile nie dostaną się na medycynę, będą mogli przez pierwszy rok uczęszczać na zajęcia z kilku kierunków. O tym, który ostatecznie wybiorą, zdecydują później.

Uczelnie będą miały możliwość wprowadzenia egzaminów wstępnych - dziś na studia absolwenci szkół ponadgimnazjalnych przyjmowani są na podstawie wyników z matury. Rewolucja nie ominie także doktorów.

- Nowa ustawa daje doktorom takie same uprawnienia, jak osobom po habilitacji - mówi Gowin. - Z jednym wyjątkiem: doktor nie może być promotorem. Może za to kierować zespołami badawczymi. Ta zmiana ma też drugi etap, który może przyspieszyć ścieżkę do habilitacji. Jeśli doktor dostanie prestiżowy, międzynarodowy grant, będzie to tożsame z uzyskaniem habilitacji.

W planach jest także zmiana dotycząca wyboru rektorów.
Reforma zakłada powołanie rad uczelni tworzonych przez wspólnotę akademicką, które będą wybierać kandydatów. Z tym że część członków rady będzie spoza uczelni, której dotyczą wybory. Ostateczna decyzja będzie należała do Kolegium Elektorów.

Jarosław Gowin zapowiada uproszczenie systemu finansowania uczelni. - W przyszłorocznym budżecie ma być o miliard złotych więcej na naukę - deklaruje.

Na planowaną reformę część środowiska akademickiego patrzy z obawą. - Ostatnio było dużo zmian w systemie prawnym regulującym sprawy awansu naukowego, badań naukowych i szkolnictwa wyższego, następowały szybko i powodowały ciągłą destabilizację - mówi prof. Ryszard Tadeusiewicz, były rektor AGH. - Dlatego ja sam i wielu moich kolegów odnosimy się do perspektywy kolejnych zmian z dużą obawą. Mam wątpliwości, czy krok ten spowoduje, że uczelnie będą działały sprawniej i zaczną liczyć się w międzynarodowych rankingach.

Minister Gowin planuje, by ustawa weszła w życie wiosną przyszłego roku.

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
makel
Ja kończyłem pedagogikę na wyższej szkole bezpieczeństwa i moim zdaniem to był dobry wybór, duży wybór specjalności, ponadto zajęcia były dobrze dopasowane do rynku pracy.
A
Antoni
Aktywność naukowa, dydaktyczna organizacyjna nie są warunkiem otrzymania profesury, są nim znajomości i koledzy. Taka jest prawda o uczelniach wyższych syf i kolesiostwo, jedni mogą pić kawę cały dzień i pierdzieć w krzesło zawalając zajęcia, nie pisząc prac innych co chwilę się ocenia i próbuje wylać za legalne i uazasadnione zwolnienie lekarskie!
d
doktor
Aktywność w zakresie naukowo-badawczym i dydaktyczny nie jest warunkiem otrzymania habilitacji - takie uzasadnienie otrzymałem w piśmie podpisanym przez Dziekana. W tym momencie - nie wiem co mam zrobić by uzyskać stopień doktora habilitowanego? (Opinia - przy dwóch pozytywnych recenzjach mojego dorobku, dodatkowo koszt procedury - ponad dwadzieścia tysięcy złotych). Dziękuję - rezygnuję, zaangażowałem się w projekty za granicą.
d
dr
Zostawić tylko te uniwersytety i politechniki, które istniały za czasów PRL-u, bo te "nowe", to kpina z nauki i jakaś totalna karykatura szkolnictwa wyższego.
A
Arturrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Są po konsultacjach z uczelniami a dlaczego nie konsultują się z ludźmi któzy zatrudniają tych ludzi po studiach. Nasi inżynierowie po studiach czasami nie umieją NIC! Inżynier nie wie co to sinus. Za to szczycimy się tym, że mamy ich mnóstwo. Nie potrzebujemy setek tysięcy inżynierów. Potrzebujemy tysiąca który wie co robi. Studia muszą być prestiżowe.
G
Gosc
To, co przytoczyłeś nie zostanie wprowadzone w życie, zatem dobrałeś zły przykład. Gowin obecnie jako jedyny ma trochę rozumu, choć nadal nie wiem czy powinien z czymkolwiek występować. Prawo nie działa wstecz i kropka. Jeżeli "działa" = jest niekonstytucyjne. Ciebie obowiązuje wg hierarchii najpierw konstytucja. Jeżeli ona mówi "stoisz na stanowisku 6 lat", to tyle stoisz i wara innym politykom, niezależnie z jakiego obozu.
M
Malek
Przy okazji poprzedniej nowelizacji ustawy była mowa o wszystkim, ale nie o wynagrodzeniach. Wygląda na to, że tym razem będzie dokładnie tak samo.
g
gosc
A słyszał o skróceniu kadencji prezydentów miast do max 2 lat, i do zaliczenia obecnych kadencji, czyli wstecz ?
Więc czemu dla Gowina mogło by być inaczej ?
G
Gosc
Logika się kłania. Nie można zmienić ustawą czegoś, co już obowiązuje. Logicznym jest, że dotyczy to nowego rocznika, tak jak zmiany w MEN dotyczą kolejnych roczników, a nie już istniejących.
T
Ty
Doktorant nie jest studentem. Jest uczestnikiem studiów III stopnia. Student to osoba, która podpisała umowę o kształcenie z uczelnią wyższą na studia I, II stopnia lub jednolite studia magisterskie. Na studiach doktoranckich nie ma umowy o kształcenie stąd doktorant nie jest ani studentem ani pracownikiem naukowym. Jest uczestnikiem wykładu, ćwiczeń i tak dalej.
n
no i wszystko jasne
a w Harvardzie już się pakują
j
ja
...
j
ja
doktorant to student studiów doktoranckich, który nie ma stopnia doktora. Doktorant i doktor to nie to samo. W tekście chodzi o doktorów, którzy mają mieć podobne uprawnienia do doktorów habilitowanych. Przy okazji proponuję używać wbudowanej do edytora tekstu funkcji sprawdzania pisowni, np. słowo 'doktornat' nie istnieje w języku polskim.
ś
św.NH
Już jest koniec, najlepsi poszli w las za forsą.
M
Michał Ek.
"Nowa ustawa daje doktorantom takie same uprawnienia, jak osobom po habilitacji – mówi Gowin. – Z jednym wyjątkiem: doktorant nie może być promotorem."
Na pewno chodzi o doktorantów, a nie doktorów?

Tak samo dalej w tekście: Doktorant otrzymuje grant i ma to być tożsame z otrzymaniem i stopnia doktora, i stopnia doktora habilitowanego?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska