- Jestem dumny z chłopaków, bo wykonali kawał dobrej roboty. Na ten wynik pracowaliśmy cały sezon, a jako klub nawet jeszcze dłużej - mówi Wojciech Ankowski, trener Wiślan Jaśkowice, którzy zajmując 1. miejsce w grupie krakowsko-oświęcimskiej odnieśli największy sukces w historii klubu. Dodaje: - Przepisy były jasne od początku sezonu, więc naturalną koleją rzeczy było zaakceptowanie tego, że zwycięzcę ligi czekać będzie jeszcze baraż. Ale pozwolę sobie tego przepisu nie komentować... Bo pracujemy na coś przez rok, jesteśmy najlepsi na finiszu, a i tak cały sezon jest rzucany na szalę w dwóch meczach.
Baraż o awans to efekt istnienia dwóch grup IV ligi w Małopolsce - w sytuacji, gdy przepustka do III ligi jest dla województwa tylko jedna. Wiślanie bliscy gry o awans byli już rok temu (2. miejsce, skończyli sezon z takim samym dorobkiem co zwycięzca ligi, MKS Trzebinia-Siersza). Teraz podczas rundy wiosennej wyprzedzili Cracovię II, która prowadziła na półmetku sezonu - 5-punktową stratę przekuli w przewagę 3 „oczek” na mecie ligi.
- Przygotowań do barażów nie robiliśmy żadnych, bo nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Do ostatniej kolejki walczyliśmy przecież o to, by zapewnić sobie te baraże, musieliśmy więc koncentrować się na kolejnych meczach - podkreśla Ankowski. - Na temat Limanovii nie zbierałem do momentu zakończenia ligi żadnych informacji, natomiast coś tam o niej wiem. Chociażby z tego powodu, że ostatni sparing przed rundą wiosenną zagraliśmy właśnie z Limanovią.
Tamten marcowy mecz, na boisku Trzebola Wielkie Drogi, zakończył się remisem 1:1. - Generalizując, Limanovia zaprezentowała się wtedy z bardzo dobrej strony - wspomina szkoleniowiec Wiślan. - W barażach spodziewam się bardzo wymagającego przeciwnika, drużyny grającej nowoczesną piłkę. Wiem, że będzie nam trudno, aczkolwiek zrobimy wszystko, by wyjść obronną ręką z tego dwumeczu.
Wiślanie w 15 tegorocznych spotkaniach zdobyli 37 punktów. Limanovia 36. Do wygrania sądecko-tarnowskiej IV ligi doprowadził ją krakowianin Andrzej Paszkiewicz. Były szkoleniowiec Hutnika pracuje w Limanowej od stycznia.
- Z Andrzejem wychowywaliśmy się na jednym osiedlu, więc kojarzę go od lat bardzo młodych - zdradza Ankowski. - Nasze losy piłkarskie zupełnie się jednak nie splotły, on - mimo że jest młodszy ode mnie - wcześniej poszedł w kierunku pracy trenerskiej. Ale znamy się. Nawet fakt, że rzutem na taśmę przed rundą dogadaliśmy sparing, o czymś świadczy.
W drużynie Paszkiewicza grają byli piłkarze krakowskich klubów: Szymon Witek (Hutnik, Wisła - zaliczył kilka minut w ekstraklasie), Sebastian Jacak (Hutnik), Piotr Kaczor (Garbarnia). W Limanovii jeszcze drugoligowej (2013-2015) z obecnego składu występowali Józef Piwowarczyk oraz zadomowiony w Polsce Egipcjanin Walid Kandel.
Wiślanie do Limanowej wybierają się dziś po wspólnym obiedzie. W pierwszym meczu barażowym zabraknie Pawła Galosa - środkowego obrońcy, który musi pauzować za żółte kartki.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Follow https://twitter.com/sportmalopolska