Do kradzieży w markecie na os. Teatralnym doszło jesienią ub. roku. Na złodziejski skok zdecydował się 31-letni Michał Z. i 33-letni Szymon Z.
Ochrona została poinformowana o przestępstwie dzięki kamerom monitoringu. W pościg za złodziejami ruszył Jacek S., ale nie zdołał wyrwać wódki sprawcom, bo jeden pogroził mu maczetą, a drugi sięgnął pod ubranie co mogło sugerować, ze i on ma przy sobie jakiś niebezpieczny przedmiot. Ochroniarz wrócił do marketu i wezwał policję. Funkcjonariusz niedługo potem zauważyli sprawców i i odebrali im skradziony alkohol o wartości 173 zł. Sprawcy przyznali się do kradzieży, ale nie do grożenia pracownikowi ochrony.
Michał Z. usłyszał tez inny zarzut, bo usiłowania zabójstwa Andrzeja G. w mieszkaniu na os. Niepodległości. Oskarżony miał pewne pretensje do pokrzywdzonego i zadał mu pięć ciosów nożem. Andrzej G. przeżył atak. Z ranami ciętymi i kłutymi trafił do szpitala, gdzie opatrzono mu obrażenia. Moment napaści został nagrany, bo akurat zaatakowany mężczyzna dzwonił do dyspozytora pogotowia z prośbą o interwencję w sprawie znajomej, która akurat była w tym samym mieszkaniu.
Michał Z. nie przyznaje się do tego zarzutu, mówi, że poszedł do Andrzeja G. by „mu wygarnąć”. Miał do niego pretensje, że z mieszkania zrobił melinę. Pokrzywdzonemu nie zadał żadnego ciosu nożem, a tylko kopnął go w twarz. Jak było teraz oceni sąd.
FLESZ: Mundurowi mają dość. Co dalej z naszym bezpieczeństwem?
KONIECZNIE SPRAWDŹ: