Uczniów na spotkanie w kinie przyprowadzili wychowawcy za zgodą dyrekcji szkoły. Zebrani najpierw obejrzeli film Aliny Czerniakowskiej "Trwajcie" w hołdzie zmarłemu prezesowi IPN, a później wysłuchali wystąpienia Zuzanny Kurtyki o losach żołnierzy wyklętych z antykomunistycznej organizacji Wolność i Niezawisłość, której wiele lat później jako stowarzyszeniu przewodził Janusz Kurtyka.
- Warto wybierać wzorce prawdziwych bohaterów, a nie komunistycznych aparatczyków wynoszonych dziś na piedestały - radziła licealistom Zuzanna Kurtyka. Nazwiska tych drugich nie padły. Za to na fotelach kinowych czekały na młodzież i nauczycieli partyjne biuletyny PiS.
Na pytanie "Krakowskiej", czy jest właściwe spotkanie z uczniami podczas lekcji w asyście polityków jednej partii, Zuzanna Kurtyka odparła: - Nie moja wina, ani PiS, że reprezentujemy zbieżne poglądy na ważne dla kraju sprawy. Parlamentarzyści PiS również zabierali głos w kinie. Młodzieży opowiadali o spotkaniach z Januszem Kurtyką.
- Myślałem, że będzie to spotkanie wyłącznie z Zuzanną Kurtyką - przekonywał po jego zakończeniu dyrektor liceum Kazimierz Solarz. -Potraktowaliśmy to jako lekcję wychowania obywatelskiego. Zorganizował ją mój nauczyciel germanista z pomocą senatora Koguta. Gdy zobaczyłem parlamentarzystów tylko z jednej partii, było za późno. Biuletynów partyjnych na spotkaniu nie powinno być - przyznaje.
Senator Kogut zarzeka się, że nie wie, kto je rozdawał na sali. Zaprzecza, by politycy PiS agitowali uczniów. - To było spotkanie otwarte w kinie, co innego gdybyśmy w szkole ustawili swoje banery - przekonuje.
- Będę uczulał nauczycieli, by nie poddawali uczniów promocji politycznych poglądów. Dyrektor Solarz znany jest z zawodowej apolityczności - zapewnia nadzorujący szkoły Zbigniew Czepelak ze starostwa w Nowym Sączu.
***
Cienka granica edukacji i agitacji
Stanisław Szudek, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu:
- IPN jest instytucją bardzo cenną, placówki oświatowe organizują z nim wiele pożytecznych konkursów. Nie znam szczegółów spotkania w Grybowie. Jeśli to była lekcja historii, to w porządku. Każde zdarzenie można jednak politycznie wykorzystać. W przypadku starszej młodzieży, przyszłych wyborców, istnieje taka pokusa. Nauczyciele tego liceum powinni pokazać uczestnikom szerszy kontekst wizyty wdowy po prezesie IPN.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+