Grzegorz Piątek z AGH wymyślił robonogi, które nauczą dzieci chodzić

Czytaj także: Luksusowe toalety wciąż stoją w krakowskim magazynie

To wcale nie był pierwszy Pana robot...
Tak, tworzyłem i przedtem sporo robotów, zaliczając tym samym w technikum i na studiach prace dyplomowe, roczne. Ale ten robot był pierwszy, który miał pomóc dzieciom. Poprzednie chodziły, biegały, skakały - ot, taka zabawa. Ten spełnia konkretny cel: rehabilituje nogi chorym dzieciom.

Skąd pomysł?
Kolega ze śląskiej filii firmy, w której pracuję, wysłał e-maila z prośbą o przeznaczenie 1 proc. na rehabilitację jego dzieci. Dowiedziałem się z tego listu, że ma bliźniaki z porażeniem mózgowym. Umysłowo dzieci rozwijają się dobrze, ale problem to niedowład nóg. Potrzebują nieustannej rehabilitacji. Dojazdy są utrudnione w ich przypadku.

Dlatego postanowił Pan stworzyć domowego robota-rehabilitanta
Dokładnie tak - najpierw coś postanawiam, potem dopiero myślę, jak to zrealizować. Wiedziałem, że robot musi być niewielki, gdyż korzystać z niego będą dzieci, ponadto rosnący wraz z nimi i tani, bo konstruowałem go z własnych pieniędzy.

Bliźniaki już ćwiczą?
Oczywiście, zapinają się w uprzęży przymocowanej na wysokości bioder. "Kończyny" robota wykonują równomierne ruchy, a wraz z nimi ruszają się nogi dzieci. Te ćwiczenia wspomagają prawidłowe odruchy. Taka rehabilitacja trwa latami, ale małe efekty już teraz są widoczne.

Ale ten robot nie jest ostatni?
Na pewno nie. Zagadnienie "wciągnęło" mnie na dobre. Pracuję teraz nad robotem, który pomoże nie tylko osobom z porażeniem mózgowym, ale i innymi chorobami związanymi z niedowładem nóg, przepuklinami itp.

Rozmawiała Anna Górska

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!