Nie każdy pojedynek ma wyraźnego faworyta, ale w tym zestawieniu Luis Ortiz jest wręcz "skazany" na efektowne zwycięstwo. Niepokonany Kubańczyk ma na koncie 25 zwycięstw, z czego aż 22 odniósł przed czasem. Atutami Ortiza, nie bez powodu noszącego ringowy przydomek "King Kong", są znakomite warunki fizyczne, naturalna siła i siarczyste uderzenie.
Minusem już mocno zaawansowany wiek (37 lat), dlatego Ortiz musi się spieszyć, aby zdążyć wspiąć się na tron wagi ciężkiej. Zdobycie przez niego pasa czempiona nie jest sprawą oczywistą, ale boksujący z odwrotnej pozycji czarnoskóry pięściarz ma wszystko, aby bić się z całą czołówką królewskiej dywizji.
Na "papierze" bardziej doświadczony Scott (38 wygranych, 2 porażki i remis) nie ma czego szukać w tej konfrontacji, ale filadelfijczyk zapowiada sprawienie niespodzianki na ringu w Monte Carlo. Brawury niewątpliwie dodaje mu będący w puli walki pas organizacji WBA w wersji interkontynentalnej. Zdobycie tego trofeum w zasadzie oznacza, że już w kolejnym starciu jego posiadacz powinien dostąpić szansy stoczenia pojedynku o mistrzostwo świata.
Walka Ortiza ze Scottem ma rozpocząć się ok. godz. 23, a transmisja gali trwa na kanale Polsat Sport Fight.