- Grzyby zbieram od dziecka. Jednak od lat nie spotkałem się z taką sytuacją jak w tym roku. Można powiedzieć, że w lasach totalny brak grzybów. Po prostu nic. Są jedynie kurki. Prawdziwki, koźlaki, maślaki i inne można spotkać sporadycznie. Jest ich naprawdę mało - mówi Adam Deć z Ropy, którego o grzybowy plon zapytaliśmy na Dworzysku. Nie miał wielu dobrych wieści.
- Dotychczas, razem z żoną Janiną, udało nam się zebrać najwięcej pół koszyka. Liczę na to, że w najbliższym czasie nastąpi wysyp także tych innych, nie tylko kurek i już w następny wtorek handlowy będę miał ich więcej na sprzedaż - mówił z nadzieją.
Pan Adam na grzybobranie wybiera się zazwyczaj do lasów w Brunarach, Bielance, Skwirtnem, Banicy, Łosiu. Szuka ich także na terenie Ropy. - Jedynie w tych okolicach można coś uzbierać - mówi z kolei pani Janina. Może z początkiem sierpnia sytuacja się zmieni, będzie więcej opadów deszczu i grzyby zasypią lasy - dodaje na koniec.
Źródło: Gazeta Krakowska