Panie najpierw uczą się pod okiem instruktorki Angeliki Zbozień, jak wiązać chustę i bezpiecznie nosić w niej swoje dziecko, później z maleństwami przy boku tańczą.
- Zalety chusty odkryłam już przy pierwszym dziecku. Śmiejemy się z mężem, że chusta „grozi” wielodzietnością. Gdy synek podrósł i już nie chciał być w ten sposób noszony, zaczęło mi brakować tej bliskości dziecka – opowiada Aneta Kociubińska, która na zajęcia przychodzi teraz ze swoją małą córeczką Mają.
Autorka: Katarzyna Gajdosz
O zaletach chusty mówią również ojcowie. Choć panie przyznają, że sami niechętnie je noszą.
- Twierdzą czasami, że to mało męski gadżet – dodaje Agnieszka Boraczek.
Na zajęcia do MOK również przychodzą na razie tylko panie. Dla nich to okazja, by zażyć trochę ruchu, ale i zintegrować się z innymi mamami. - Oderwać od codzienności – mówi Marzena Bacia.
- W Nowym Sączu praktycznie nie ma ofert zajęć dla mam z tak małymi dziećmi. Cieszę się, że takie odkryłam w MOK. I to bezpłatne – podkreśla Agnieszka Boraczek.