Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej w Stadłach po mszy świętej inaugurującej nowy rok szkolny 2024/2025 zgromadzili się na działce przy budynku szkoły. Symbolicznie przywitali rok szkolny, choć 76 uczniów tej placówki uczyć będzie się na terenie szkół w Podegrodziu i Gostwicy a przedszkolaki w budynku biblioteki w Podegrodziu. Odśpiewany został „Mazurek Dąbrowskiego” oraz „My chcemy Boga”.
- Od 27 czerwca dzień i noc pilnujemy budynku szkoły, bo nie chcieliśmy dopuścić, by odcięto od niego gaz. Liczyliśmy, że jednak pani wójt zmieni zdanie i pozwoli naszym dzieciom kontynuować tutaj naukę do czasu, aż nie będą się mogły przenieść do nowego budynku szkoły – przypomina. - Już wiemy, że tak się nie stanie, a stary budynek szkoły niebawem stanie się placem budowy. Liczymy, że inwestycję uda się sprawnie przeprowadzić i za dwa lub trzy lata nasze dzieci tutaj wrócą.
Rodzice uczniów SP w Stadłach liczą, że wójt gminy Podegrodzie Małgorzata Gromala spotka się z nimi i na piśmie zagwarantuje im, że ich szkoła nie zostanie zlikwidowana.
- To, że po 70 dniach przestaniemy pilnować przez całą dobę budynku szkoły, a nasze dzieci będą uczęszczać na zajęcia do sąsiednich miejscowości, nie oznacza, że protest został zakończony. Wciąż nie godzimy się na takie rozwiązanie i będziemy protestować w inny sposób, by o nas nie zapomniano – podkreśla Biel. - Ta szkoła to jest nasz drugi dom, tu jest nasze serce i to serce tutaj cały czas będzie biło i czekało na nowy budynek.
Po krótkiej przemowie dzieci wraz z rodzicami udali się na kolejne rozpoczęcie roku, tym razem do placówek, w których na czas przebudowy szkoły będą uczyć się ich dzieci. Wszyscy pełni obaw o to, jak dzieci poradzą sobie w nowych miejscach. W niejednej rodzinie, gdzie rodzeństwo jest rozdzielone na dwie różne placówki, dochodziło do małych dramatów.
- Mój syn mówi, że nie chce iść do nowej szkoły, choć będzie wciąż uczył się ze swoimi kolegami ze Stadeł. Mimo też mojego sprzeciwu wobec takiego rozwiązania zmuszam dziecko, by poszło, bo nie mam innego wyjścia – zaznacza Katarzyna Jasińska, mama uczniów SP w Stadłach. - Młodszej córce, pięciolatce też trudno odnaleźć się w nowe rzeczywistości. Pyta czemu nie idzie do szkoły razem z bratem, dlaczego do innego miejsca. Obawiamy się problemów z aklimatyzacją, ale też samych dojazdów do szkoły. Tutaj dzieci były na miejscu.
Te obawy podzielają inni rodzice, którzy 2 września, pierwszego dnia roku szkolnego, nie wiedzieli jeszcze, jak będzie wyglądał dowóz ich dzieci na zajęcia. Czy będzie zorganizowana świetlica dla uczniów, których rodzice pracują. Pytań mieli wiele i liczyli, że choć na część uda się uzyskać odpowiedź po oficjalnym rozpoczęciu roku w szkołach, w których będą uczyć się ich dzieci.
- Hotel milionera nad Jeziorem Rożnowskim przyciąga celebrytów
- To miejsce nad Jeziorem Rożnowskim zmieniło się nie do poznania
- To tutaj uczestnicy "Sanatorium miłości" balowali. Jest jak w pałacu
- Park Terapeutyczny z amfiteatrem i tężnią solankową. To będzie turystyczny hit
- Remont ratusza pochłonie około 20 milionów złotych i potrwa do 2025 roku
- Wspaniałe krynickie wille. To prawdziwe perełki architektoniczne w szwajcarskim stylu
Wysokie. Rządowe miliony na inwestycje w szkoły. Budowa trwa
