https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą opuścić szkoły w Stadłach, gdzie mają ruszyć prace remontowe. Rodzice uczniów boją się likwidacji placówki, wójt temu przeczy

Alicja Fałek
Rodzice i uczniowie Szkoły Podstawowej w Stadłach nie chcą opuszczać budynku. Liczą, że 2 września w ich miejscowości placówka będzie funkcjonować
Rodzice i uczniowie Szkoły Podstawowej w Stadłach nie chcą opuszczać budynku. Liczą, że 2 września w ich miejscowości placówka będzie funkcjonować Damian Radziak
Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej w Stadłach dzień i noc okupują budynek, bo wciąż mają nadzieję, że 2 września ich dzieci właśnie tam rozpoczną naukę. Wójt gminy Podegrodzie wydała jednak rozporządzenie, w myśl którego uczniowie będą uczęszczać na zajęcia do szkół w Podegrodziu i Gostwicy, bo w Stadłach ma ruszyć przebudowa szkoły. Rodzice czują się oszukani i obawiają, że pod przykrywką rozbudowy placówki, wójt chce zlikwidować szkołę w Stadłach. Małgorzata Gromala te zarzuty odpiera.

Konflikt między rodzicami uczniów Szkoły Podstawowej w Stadłach a wójt gminy Podegrodzie narasta. Rodzice od 27 czerwca przez 24 godziny na dobę pilnują budynku szkoły, by nie dopuścić do odcięcia gazu. Choć początek roku już 2 września, to wciąż mają nadzieję, że ich dzieci będą uczyć się w budynku swojej szkoły.

Obawiają się likwidacji szkoły

- Obiecał nam to poprzedni wójt. Przez rok, jak stawiany był nowy budynek, zapewniano nas, że najpierw go wykończą, by dzieci się tam przeniosły, a potem zacznie się remont starego obiektu. Jeszcze w maju już nowa wójt zatwierdziła siatkę szkół na rok 2024/2025 i według niej nasze dzieci miały się uczyć w Stadłach – mówi Małgorzata Biel, przewodnicząca Rady Rodziców Szkoły Podstawowej w Stadłach. - Pod koniec czerwca dowiedzieliśmy się, że plan jest inny. Na zorganizowanym przez nas spotkaniu pani wójt powiedziała nam, że nowy budynek musi zostać połączony z wyremontowanym starym do grudnia tego roku, bo inaczej gmina straci dofinansowanie z Polskiego Ładu.

W przypadku tej inwestycji wartej niespełna 11 mln zł, gmina Podegrodzie pozyskała z rządowego programu aż 8 mln zł. Jednak zdaniem rodziców wystarczyłoby aneksować umowę i zmienić harmonogram prac, tak, by dzieci wciąż się uczyły w Stadłach. Zdaniem rodziców, Małgorzata Gromala zasugerowała, że sporządzi aneks. Ostatecznie jednak stanęło na tym, że 19 sierpnia, wójt wydała rozporządzenie, w myśl którego dzieci z oddziału przedszkolnego będą się uczyć w salach w budynku biblioteki w Podegrodziu, uczniowie klas I-II w Szkole Podstawowej w Podegrodziu, a klas IV-VIII w SP w Gostwicy.

Nie chcą opuścić szkoły w Stadłach, gdzie mają ruszyć prace remontowe. Rodzice uczniów boją się likwidacji placówki, wójt temu przeczy
Damian Radziak

- Przeniesienie naszych dzieci na co najmniej dwa lata do innych placówek to tak naprawdę śmierć naszej szkoły. Zgodnie z prawem, jeśli do szkoły nie ma naboru przez dwa lata z rzędu, to jest ona automatycznie wygaszana – podnosi Czesława Ruchałą, była sołtys Stadeł, która stoi po stronie rodziców. - Nie rozumiemy uporu pani wójt i braku dobrej woli, by doprowadzić do aneksowania i zmiany harmonogramu. Odbieramy to jako zemstę ze strony pani wójt nas, mieszkańców Stadeł, za to, że w czasie ostatnich wyborów w większości popraliśmy jej konkurenta.

Rodzice nie wierzą też w zapewnienia wójt, że po zakończeniu inwestycji dzieci wrócą się uczyć do Stadeł.

- Słyszeliśmy już pomysły na zagospodarowanie budynku na szkołę muzyczną czy centrum zdrowia psychicznego. Z resztą już kiedyś pani wójt chciała naszą szkołę likwidować. Proszę się więc nie dziwić, że nie mamy pełnego zaufania – dodaje Tomasz Hołysz.

Wójt tłumaczy decyzje dobrem dzieci

Zarzuty odpiera wójt Małgorzata Gromala i tłumaczy, że zależy jej tylko na bezpieczeństwie dzieci oraz odpowiednich warunkach do nauki i pracy nauczycieli.

- Nie ma żadnego planu likwidacji tej szkoły, tym bardziej, że pozyskane przez gminę środki obligują do zapewnienia trwałości projektu przez pięć lat. Za mojej kadencji będzie to niemożliwe – mówi Małgorzata Gromala. - Moim zdaniem po rozbudowie w tej szkole powinien powstać żłobek i przedszkole. Stadła liczą tysiąc mieszkańców, a nowy budynek z odpowiednim zapleczem na pewno zachęci do posyłania dzieci właśnie tam.

Wójt Podegrodzia podkreśla, że wykonawca do 2 grudnia musi zakończyć inwestycję, czyli połączyć nowy obiekt przewiązką z wyremontowanym starym, a gmina do 20 grudnia musi rozliczyć promesę z Polskiego Ładu. Dlatego też prace muszą ruszyć jak najszybciej, żeby dotrzymać terminów.

Nie chcą opuścić szkoły w Stadłach, gdzie mają ruszyć prace remontowe. Rodzice uczniów boją się likwidacji placówki, wójt temu przeczy
Damian Radziak

- Na placu budowy nie mogą przebywać dzieci. To jednoznacznie stwierdził nadzór budowlany. Dlatego powiadomiłam kuratorium oświaty, które było w Stadłach na wizytacji, i na koniec podjęłam decyzję o rozmieszczeniu uczniów w innych szkołach – dodaje Gromala.

Artur Pasek, I małopolski wicekurator oświaty, przyznaje, że to jest w tej chwili jedyna możliwość, żeby dzieci realizowały obowiązek szkolny.

- Co do zasady szkoła w Stadłach nie zostaje zlikwidowana, będzie dalej w systemie informacji oświatowej. Badaliśmy sprawę, rozwiązanie, które zaproponowała pani wójt jest optymalne – podkreśla Pasek.

Dzieci nie będą łączone z innymi klasami. Będą nadal uczyć się w tych samych grupach, ale na terenie innych placówek i poza miejscem zamieszkania. Dlatego też gmina zapewni uczniom bezpłatny dojazd do szkół.

Nie chcą opuścić szkoły w Stadłach, gdzie mają ruszyć prace remontowe. Rodzice uczniów boją się likwidacji placówki, wójt temu przeczy
Damian Radziak

- Owszem, nie wypieram się, że mam też inne plany co do nowego budynku, ale tylko w sytuacji, jeśli nie będzie on w pełni wykorzystany. Wówczas chciałabym, żeby puste sale były wykorzystane albo przesz szkółki muzykowania ludowego, które nie mieszczą się już w GOK-u, czy stworzenie filii szkoły muzycznej, bo wiele naszych dzieci jeździ do Łącka – wymienia Gromala. - Myślę też o poradni psychologiczno – pedagogicznej, bo na takie ośrodki jest zapotrzebowanie.

Zdaniem Małgorzaty Gromali jej poprzednik mógł popełnić błąd przyjmując założenie, że w szkole mogą odbywać się zajęcia, gdy tuż obok trwają prace budowlane. Dlatego złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Takie zawiadomienie złożyli także rodzice uczniów, a o zbadanie całej sprawy wystąpili również do Ministerstwa Edukacji Narodowej, Rzecznika Praw Obywatelskich, Regionalnej Izby Obrachunkowej, Najwyżej Izby Kontroli i Wojewody.

- Liczymy na cud i 2 września będziemy z naszymi dziećmi przed szkołą w Stadłach – zapowiadają rodzice.

Wysokie. Rządowe miliony na inwestycje w szkoły. Budowa trwa

od 16 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska