Policja milczy na temat okoliczności zatrzymania, zgadza się jednak na upublicznienie wizerunku zatrzymanego. Od wielu lat jest on nosicielem wirusa HIV, o czym dobrze wiedział. Mimo to utrzymywał stosunki intymne z wieloma kobietami.
Wiadomo, że do niedawna mężczyzna prowadził wędrowny tryb życia i wyrabiał modne wśród młodzieży koralikowe naszyjniki. Przez internet nawiązywał znajomości z kobietami, z którymi się później spotykał. - Sprawiał wrażenie miłego, sympatycznego człowieka, hipisa - mówi Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. - Kobiety się na to nabierały.
Wśród znajomych Sz. była m.in. 15-letnia dziewczyna pochodząca z małej miejscowości
w Małopolsce, która uciekła z domu. Z Wiesławem Sz. spotkała się w Krakowie.
Nie wiedziała ani o przestępczej przeszłości 47-latka, ani o tym, że jest chory. Doszło między nimi do kontaktów seksualnych. Dzięki analizie danych z komputera Wiesława Sz. policja dotarła
do dziewczyny. Za kilka dni znane będą wyniki badań, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy została zarażona.
Decyzją sądu podejrzany Wiesław Sz. został aresztowany na trzy miesiące. - Prokuratura postawiła mu zarzut narażenia drugiej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo zarażenia wirusem HIV
- wyjaśnia Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
- Grozi mu za to do trzech lat więzienia.
Mężczyzna przyznał się do winy. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego nie informował swoich partnerek o tym, że jest nosicielem wirusa HIV. Prokuratura ustaliła, że wiedział o tym już od 1990 r.
- W komputerze zatrzymanego znaleziono dziesiątki adresów i kontaktów do kobiet z całej Polski,
z którymi się spotykał i prawdopodobnie utrzymywał kontakty seksualne - mówi Dariusz Nowak. Policja w tej chwili stara się do nich dotrzeć. - Nie wiadomo, czy one także zostały zarażone - dodaje rzecznik.
Śledczy apelują do poszkodowanych, by zgłaszały się na policję.
Przypadek Wiesława Sz. to nie pierwsza taka sprawa w Polsce. Wcześniej głośno było o Simonie Molu, zmarłym 10 października Kameruńczyku, który mieszkał w naszym kraju.
On również był oskarżony o świadome zarażanie kobiet wirusem HIV. We wrześniu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza podjął decyzję o uchyleniu - ze względu na zły stan zdrowia - aresztu,
w którym Mol przebywał od czasu zatrzymania w styczniu 2007 r.
Postawiono mu w sumie 13 zarzutów dotyczących zakażenia kobiet wirusem bądź narażenia ich
na to. Mol twierdził, że nie wiedział, że jest chory.
Kameruńczykowi groziło do 10 lat więzienia. Nie doczekał jednak wyroku w swojej sprawie.