W tej rywalizacji zdecydowanym faworytem był zespół z Sanoka, postawa Cracovii jest niespodzianką. Krakowianie wygrali po karnych pierwszy mecz w Sanoku 4:3, w drugim w Krakowie górą byli goście (6:3), ale "Pasy" pozbierały się po porażce i w trzeciej potyczce wygrały po dramatycznym meczu 5:4.
Jeśli krakowianom udałoby się wygrać teraz oba mecze w Sanoku, będą już w finale. W przypadku dwóch zwycięstw gospodarzy, obejmą oni prowadzenie 3:2. Jeśli raz wygra Ciarko, a raz Cracovia, to "Pasy" będą prowadziły 3:2. W obu przypadkach rywalizacja będzie przedłużona co najmniej do wtorkowego meczu w Krakowie.
Jaki jest plan Cracovii? Czy trener i zawodnicy będą zadowoleni z jednej wygranej?
- Koncentrujemy się wyłącznie na sobotnim spotkaniu. Trzeba w tym meczu rzucić na szalę wszystkie siły, zagrać odpowiedzialnie taktycznie, tak jak to było w pierwszym meczu w Sanoku, kiedy wybiliśmy z uderzenia rywali. Musimy unikać kar, bo w przewadze Sanok gra bardzo dobrze. Nie obawiamy się głośnego dopingu kibiców, nasi zawodnicy lubią grać w takiej atmosferze, to dodatkowo mobilizuje - mówi trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.
Podobnego zdania są hokeiści. - Nie ma co daleko wybiegać w przyszłość. Najpierw trzeba rozegrać mecz w sobotę. Wydaje mi się, że mamy teraz lekką przewagę psychologiczną, rywal zobaczył, że z nami nie tak lekko. Może mieć w pamięci pierwszy przegrany mecz u siebie - mówi obrońca Cracovii Jarosław Kłys.
Hokeiści Cracovii dotychczasowe mecze grali na trzy ataki, rywal na cztery. Czy nie odbije się to na kondycji krakowian? - Jesteśmy dobrze fizycznie przygotowani do play-off, zawodnicy dadzą radę - zapewnia Rohaczek. - Sanok zaczyna grę na cztery ataki, ale czwarta formacja rzadko pojawia się na lodzie.
Trener zabiera do Sanoka Roberta Kosteckiego, który przez kilkanaście dni leczył uraz barku. Decyzja czy wyjdzie na lód zapadnie w sobotę przed meczem. Gdyby było to możliwe, trener Rohaczek miałby większe pole manewru, mógłby skompletować czwartą formację ataku.
W drugim półfinale JKH Jastrzębie potrzebuje jednej wygranej do awansu, bo prowadzi z GKS Tychy 3:0.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+