Josue i Radovan Pankov aresztowani w Alkmaar
- Aresztowaliśmy dwie osoby za napaść. Dotyczy to 28-letniego mężczyzny z Serbii i 33-letniego mężczyzny z Portugalii – przekazał w piątek w rozmowie z PAP Derk Burger, rzecznik policji regionu Holandia Północna.
Władze stołecznego klubu już wcześniej informowały, że dwaj piłkarze, Portugalczyk Josue i Serb Radovan Pankov, nie wrócili do Polski razem z drużyną. Legia na czternastą zwołała konferencję prasową. Weźmie w niej udział prezes Dariusz Mioduski.
Josue i Pankov zostali przez holenderską policję wyprowadzeni z autokaru i przewiezieni na komisariat po czwartkowym meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar (0:1). Na stadionie doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy.
- Agresja była z tamtej strony. Zastanawialiśmy się czy jeden z panów ochroniarzy, który właśnie zeznaje, nie był pod wpływem jakichś środków, substancji - zaznaczył prezes Legii, Dariusz Mioduski.
- Byłem razem z drużyną, miałem legijny garnitur, bardzo ładną, białą koszulkę, z bardzo ładną, granatową marynarką i szarymi spodniami. Mówiłem kim jestem, że jestem prezesem klubu i muszą nas traktować z szacunkiem. Jak to nie działało to w końcu powiedziałem, że nie odpuszczę. Wyciągnąłem telefon i powiedziałem, że muszę to nagrać, bo to nieakceptowalne. Wyrzucili mi telefon. Próbowali nie dopuścić mnie do niego i zostałem kilka razy brutalnie uderzony - zaznaczył Mioduski.
Według polskich dziennikarzy obserwujących awanturę przed stadionem, Josue i Pankov wcale nie pobili ochroniarza. Serb miał jedynie odepchnąć agresywnego stewarda, który podniósł się o własnych siłach. - Chwilę poleżał i znów zaczął skakać do gardła, więc chyba nie był aż tak połamany - twierdzi Tomasz Dębek z Faktu. Podobnie sprawę opisuje Dominik Piechota z Kanału Sportowego.
Jak przekazali obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu, rzekomo w celu uniknięcia kolizji z mającą opuszczać wtedy obiekt zorganizowaną grupą kibiców stołecznego klubu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne i przepychanki. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym znajdowała się już znaczna część ekipy.
- Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem MSZ RP pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy. Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie - napisał w piątek premier Mateusz Morawiecki na platformie X (d. Twitterze). Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek PAP
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Kibice Legii Warszawa na wyjazdowym meczu z AZ Alkmaar w Hol...
