- Nie widzę u zawodników zmęczenia. Drużyna dalej chętnie trenuje i przebywa ze sobą. Jest dobra atmosfera, na pewno wyniki też mają na to wpływ. I myślę, że każdy z drużyny chciałby, aby ta runda jeszcze trwała - mówi Leszek Janiczak, trener Hutnika.
HUTNIK - STAL RZESZÓW. BYŁEŚ NA MECZU? PAMIĘTASZ TAMTĄ OPRAWĘ? [ZDJĘCIA KIBICÓW]
Pozostały jeszcze dwa mecze. Ten sobotni oraz - za tydzień - z Sołą w Oświęcimiu. Nie odbędzie się w listopadzie pierwsza kolejka z rundy rewanżowej. - Jestem tym zdziwiony, bo na spotkaniu terminarzowym przed sezonem było ustalone, że ta kolejka ma zostać rozegrana teraz, a odwołane miałoby to zostać, gdyby warunki do gry były niekorzystne - twierdzi szkoleniowiec Hutnika. - Na dzisiaj takiej sytuacji nie ma i uważam, że trzeba grać. Bo pamiętamy z poprzednich lat, że w marcu bywa z tym trudniej, często kolejki są przekładane. Kilka klubów ma swoje racje, że wiosną będą w innych składach, będą mocniejsi. Mnie wydaje się jednak, że zrezygnowanie teraz z rozegrania 18. kolejki to nie jest dobra decyzja.
Po 15 seriach spotkań nowohucki zespół jest trzeci w tabeli. Ma 29 punktów, a będące przed nim Stal Rzeszów (w sobotę podejmie Chełmiankę) i Podhale Nowy Targ (zagra z KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim) - po 30. Za Hutnikiem czai się natomiast z 28 pkt Motor Lublin (zmierzy się z Wólczanką).
Janiczak: - Gdybyśmy skończyli rundę w pierwszej trójce, byłby to wynik rewelacyjny. Już niezależnie od rezultatów dwóch ostatnich spotkań. Ale oczywiście będziemy starali się je wygrać.
Dzisiejszy przeciwnik zajmuje 10. miejsce w tabeli, z dorobkiem 21 punktów. Na wyjazdach świdniczanie odnieśli 4 zwycięstwa i zaliczyli 4 porażki.
- Oglądając Avię, znalazłem w jej grze dużo podobieństw do gry naszej drużyny - analizuje szkoleniowiec Hutnika. - Ten zespół stara się grać piłką po ziemi, a w naszej lidze nie ma tak wiele drużyn preferujących taką grę. Biorąc pod uwagę to, co świdniczanie prezentują, są troszkę za nisko w tabeli. Myślę, że mecz może być na wysokim poziomie, że obie strony pokażą dobrą grę.
W ekipie gospodarzy po kartkowej pauzie wróci Dariusz Gawęcki, środkowy pomocnik i najlepszy strzelec (8 goli). - To dobry duch zespołu, ma duże umiejętności, na pewno wystąpi w tym meczu od początku i wierzę, że również nam pomoże - mówi Janiczak.
Inny z liderów zespołu, Kamil Sobala, który miesiąc temu złamał rękę, w tym roku już nie zagra, ale bliski jest jego powrót do treningów z resztą ekipy. Zielone światło może otrzymać po poniedziałkowych badaniach.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: