Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik Kraków: Samo dobre wrażenie nie wystarczyło do awansu

Bogdan Przybyło
Drugoligowcy z Iławy okazali się lepsi w dwumeczu od Hutnika i to oni zostają w lidze
Drugoligowcy z Iławy okazali się lepsi w dwumeczu od Hutnika i to oni zostają w lidze Andrzej Banaś
Hutnik Kraków przegrał baraże o drugą ligę. Nie wiadomo, co będzie dalej z drużyną.

Piłkarze Hutnika Kraków mieli tylko jedno zadanie - awansować do II ligi. I nieważne było w jakim uczynią to stylu, ani z jakiego miejsca.

- Może być pierwsze, a możemy również dostać się poprzez baraże - powtarzano w nowohuckim klubie. I przebudowywana od początku rozgrywek 2008/9 drużyna zdołała je osiągnąć. - Jest to młody zespół, niewielu w nim rutyniarzy - przypomina trener Dariusz Siekliński. Rzeczywiście starszych zawodników jest w nim niewielu - tylko kapitan Marcin Pasionek ma ponad 30 lat - a do tego wcześniej przeważnie występowali w niższych ligach.

- Jesień mieliśmy lepszą - ocenia szkoleniowiec z Suchych Stawów. Powszechnie wtedy jednak narzekano na skuteczność w ataku, choć Hutnik miał na koncie sporo bramek. Zimą pozyskano więc trzech napastników, którzy mieli wzmocnić siłę ofensywną drużyny.

Po udanym początku rewanżów przyszło załamanie i zespół potracił punkty nawet ze słabeuszami, a jego udział w barażach był przez jakiś czas zagrożony. Na szczęście dla Hutnika końcówka zmagań lepsza.
- Przez całe rozgrywki, a jeszcze bardziej wiosną, kiedy nie tylko same umiejętności decydują, widać było, że brakuje nam doświadczenia, a młodzi zawodnicy ciągle się uczą - zaznacza trener Siekliński, który nie bał się szukać nowych rozwiązań personalnych i w każdej formacji wprowadzał zmiany.

- Nasi piłkarze mają we krwi atakowanie i to jest jeden z najważniejszych naszych walorów. Niestety, wciąż mieliśmy problemy pod przeciwną bramką i nie zabrakło ich w najważniejszych spotkaniach - podkreśla Siekliński.

Takie stwierdzenie może trochę dziwić, bo hutnicy cały czas grali najbardziej ofensywnie - czasem odbijało się to na poczynaniach obronnych - ze wszystkich drużyn grupy małopolsko-świętokrzyskiej, stwarzali najwięcej sytuacji i zdobyli najwięcej bramek.

Jednak chyba nikt nie zmarnował tylu doskonałych okazji, a te nie wykorzystane w przegranych barażach z Jeziorakiem Iława sprawiły, że miniony sezon Hutnika trzeba uznać za nieudany. Nie zmieni tego żadna opinia rywali z Iławy, bowiem oceny za wrażenie artystyczne awansu nie dają.

Jest też pewna korzyść. Otóż widać, że w tym zespole nie brakuje uzdolnionej młodzieży, która wkrótce może stanowić o sile krakowskiego zespołu.

- Zespół może grać tylko lepiej, bo nauki, jakie wszyscy wynieśli choćby z konfrontacji z Jeziorkiem, muszą przynieść efekty. Dlatego dobrze byłoby utrzymać tę kadrę, uzupełniając może jednym rutyniarzem - uważa trener Siekliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska