Hutnik Kraków - Wilki Wilczyn 2:3 (26:24, 25:22, 24:26, 19:25, 9:15)
- Hutnik: Styrnol, Krzyżak, Zawadzki, Karnas, Pękala, Popardowski, Macheta (libero) oraz Ferek.
- Wilki: Nowakowski, Kwiatkowski, Polus, Dorosz, Nowak, Płomiński, Pernak (libero) oraz Kurowski, Wołowicz, Paniączyk.
Pierwszy set długo było bardzo wyrównany, drużyny wymieniały ciosy. Gospodarze odskoczyli na 14:10 (czas dla gości), a później sami mieli problem, bo od stanu 16:12 rywale zdobyli 5 punktów z rzędu i objęli prowadzenie.
Wynik znów oscylował wokół remisu, a końcówka była gorąca. Od stanu 22:21 wilczynianie zdobyli 2 punkty z rzędu i miejscowi poprosili o czas. Szybko wyrównali, a po udanej kontrze ("kiwka" Zawadzkiego) mieli piłkę setową (czas dla Wilków). Za pierwszym razem rywale się obronili, za drugim przegrali. Po długiej wymianie Pękala wystawił piłkę za plecy, a Krzyżak obił blok.
Drugą partię krakowianie zaczęli źle, było 1:5, 5:10. Od tego ostatniego wyniku zdobyli jednak 6 punktów z rzędu i gra znów była cios za cios. Kluczowa okazała się kolejna seria gospodarzy - od 14:16 do 18:16 - po niej na tablicy jeszcze pojawiał się remis, ale goście ani razu nie objęli prowadzenia. Po przytomnym bloku Pękali (zatrzymał "kiwkę" rywala) było 22:20 i Hutnik już nie dał się dogonić.
Hutnik w meczu z Wilkami marnował szanse
W trzecim secie gospodarze szybko odskoczyli, ich przewaga wynosiła już nawet 6 pkt (14:8) i wydawało się, że jest "po meczu". Nic z tego. Wilki wróciły do gry, doprowadzając do remisu 16:16, a nawet obejmując po chwili prowadzenie (17:17). Emocje wróciły, a w końcówce była huśtawka nastrojów: 21:20, 21:22, 23:22, 23:23.
Następnie Zawadzki przebił się przez blok i Hutnik miał meczbola. Zmarnował go zepsutą zagrywką, a po chwili było 25:26. Następnie blok dał przyjezdnym wygranego seta i drugie życie...
Wilki poczuły krew, początek IV seta należał do nich (3:7). Krakowianie dość szybko się pozbierali, po asie Zawadzkiego było 12:12. Szkoda, że kolejną zagrywkę ten zawodnik zepsuł, bo później gra ułożyła się po myśli rywali (12:15, 15:16, 16:20). Bez większych problemów doprowadzili do tie-breaka.
W decydującym secie Hutnik znów zmarnował szanse. Zaczął wyśmienicie, zdobył trzy pierwsze punkty. Przewaga szybko stopniała jednak do "oczka" (6:5), następnie po serii rywali było 7:8. Po tym jak krakowianie nie przebili piłki na drugą stronę po serwisie gości, wynik brzmiał 9:12 i trener miejscowych wziął czas. To jednak nie pomogło, gospodarze nadal popełniali błędy i przegrali.
Hutnik w półfinale zagra jeszcze dwa mecze
W innym piątkowym meczu półfinału w Krakowie Soleus Rudziniec uległ Sparcie Grodzisk Mazowiecki 0:3 (22:25, 26:28, 23:25).
Turniej na Suchych Stawach, z którego do finałowej walki awansują dwie najlepsze drużyny, potrwa do niedzieli. W sobotę Hutnik zmierzy się z Soleusem (godz. 19), a dzień później ze Spartą (15).
