SPR w ubiegłym sezonie dobrze się spisywał, wygrał rozgrywki, ale nie przystąpił do turnieju finałowego o awans do superligi z uwagi na kłopoty finansowe.
W połowie sierpnia olkuszanki rozpoczęły przygotowania. W zespole są trzy nowe zawodniczki-wychowanki: Weronika Gęgotek, Wiktoria Tabor i Wiktoria Sidor. Pozyskano też Sarę Żarską z SMS Żywiec. Zespół zanotował też istotną stratę – ze względów zdrowotnych karierę zakończyła Agata Wcześniak.
Z doświadczonych zawodniczek w drużynie została więc tylko Paula Masiuda. Resztę stanowią brązowe medalistki mistrzostw Polski juniorek. Do kadry dojdzie jeszcze Klaudia Łebko, która zerwała więzadła krzyżowe w kolanie w ubiegłym sezonie i do gry wróci z końcem października bądź w listopadzie.
W meczach sparingowych olkuszanki uległy Ruchowi Chorzów 16:28, pokonały San Jarosław 23:19. Potem wzięły udział w turnieju międzynarodowym w Warszawie ulegając Varsovii i Sośnicy Gliwice po 27:35 oraz pokonały Victorię Brześć 33:25 i AZS AWF Warszawa 35:28, co dało im 4. miejsce. Dwa ostatnie mecze kontrolne zagrały z Imperium Katowice, pokonały ten zespół 27:24 i zremisowały 27:27.
- Jaka jest siła zespołu? - zastanawia się trener Marcin Księżyk. - Brakuje na pewno Agaty Wcześniak, która była liderką. Nie brakuje nam jednak dobrej atmosfery i chęci walki. Mamy motywację.
To ważne. Bo sytuacja z ubiegłego roku mogła załamać zespół.
- Teraz we władzach miasta i powiatu jest większa chęć pomocy klubowi – tłumaczy Księżyk. - Jak wywalczymy pierwsze miejsce, to wszystko będzie zależało już tylko od władz klubowych, które zdecydują, czy walczyć o ekstraklasę.
Mistrz grupy musi stoczyć bój barażowy (jeden mecz) z najlepszym zespołem z drugiej grupy o awans do elity. Przegrany z tej pary zmierzy się z kolei w barażu z przedostatnim zespołem superligi o miejsce w elicie.
Kto może zagrozić olkuszankom? Sośnica, Varsovia, JKS Jarosław, beniaminek z Katowic.
O inne cele walczyć będzie Olimpia/Beskid Nowy Sącz. W tym klubie nadal realizowany jest projekt pod hasłem: nauka gry młodych zawodniczek, licealistek z sądeckiej szkoły. Zespół chce się utrzymać.
- Chcemy to zrobić w stylu, który zapewni nam spokój – twierdzi kapitan zespołu Agnieszka Leśniak, jedna z trzech doświadczonych zawodniczek drużyny, obok Karoliny Płachty i Kamili Dzidek, które tak jak ona, mają za sobą występy w superlidze.
Zwłaszcza pierwsze mecze będą sporą niewiadomą dla sądeczanek.
- Nie zagrałyśmy żadnego sparingu – tłumaczy Leśniak. - Ale nawet gdybyśmy były ograne, to i tak starcie z tak mocnym zespołem jak Sośnica nie byłoby dla nas łatwe. Spotykamy się na treningach, zespół jest praktycznie w tym samym składzie, co w ubiegłym sezonie. Dziewczyny nadal mają się uczyć. Interesuje nas bezpieczny środek tabeli. Z pewnością poprzedni sezon powinien procentować, przypomnę, że potrafiliśmy w nim sprawić kilka niespodzianek.