Po tym, jak tydzień wcześniej świetny efekt przyniosła gra dwójką napastników w końcówce spotkania z GKS-em Katowice, trener Tomasz Tułacz zdecydował się dziś na taki wariant od pierwszego gwiazdka - umieszczając w jedenastce zarówno Dawida Nowaka, jak i Marcina Orłowskiego.
Pierwsza ich akcja w 7 min zakończyła się strzałem "Orła" z narożnika pola karnego. Tobiaszowi Weinzettelowi problemów jednak on nie dostarczył.
Opolanie, którzy w ubiegłym sezonie rywalizowali z Puszczą w II lidze, mocne mieli otwarcie. Już w 1 min Rafał Niziołek dobrze uderzył z 25 m, ale Marcin Staniszewski poradził sobie ze skierowaną w róg bramki, tuż nad ziemią futbolówką. Nastąpił rzut rożny, a po chwili powstał "kocioł" w polu karnym niepołomiczan.
Impet Odry szybko wygasł, lecz widać było, że asekurancko grać nie chce. Gdy po kwadransie zaczęło padać, wywalczyła rzut wolny - i w tej sytuacji Staniszewski znów musiał wysilić się po uderzeniu Niziołka.
Osiem minut później ważną interwencję defensywną wykonał Rafał Brusiło, blokując w polu karnym gości strzał Dawida Ryndaka. Widowisko nie było frapujące, w tym momencie meczu Puszcza osiągnęła przewagę, której efektem były stałe fragmenty - rzuty wolne w bocznych sektorach i kornery. Po jednym z nich, w 29 min, wydawało się już, że opolanie wyjdą z kontrą, jednak miejscowi zdołali ją zdusić w zarodku, a po centrze Nowaka Orłowski w trudnej pozycji spudłował główkując.
Nowak w 35 min z dużą prędkością i piłką przy nodze wpadł w pole karne. Z 15 m uderzył nad poprzeczką, po czym - nie pierwszy raz w tym spotkaniu - zwrócił uwagę sędziemu, że został zatrzymany przez rywala nieczysto. Tym razem na myśli miał Vaclava Cvernę.
Ostatnią akcją I połowy byłby pewnie rzut wolny, wykonywany niemal z połowy boiska przez Michała Mikołajczyka. Byłby, gdyby nie to, co zdarzyło się później. Po dośrodkowaniu Piotr Stawarczyk zgrał piłkę przed bramkę, a tam głową doskoczył do niej Marcin Orłowski. Wycelował w "okienko", Weinzettel kapitalnie obronił, jednak "Orzeł" nie dał za wygraną - natarł na futbolówkę jeszcze raz. Trafił nią w słupek, ale był też wówczas faulowany przez Cvernę. Dlatego sędzia wskazał na "wapno".
Ostatni strzał przed przerwą oddał więc Maciej Domański. Bramkarz Odry rzucił się w dobrą stronę, rękawicą znalazł kontakt z piłką, ale uderzenie pomocnika "Żubrów" z 11 metrów było zbyt silne, by sobie z nim poradził. No i Domański mógł się wraz z kolegami cieszyć ze swojego trzeciego gola w tej rundzie.
Na drugą połowę Orłowski wybiegł z opatrunkiem na głowie (ucierpiał przy faulu), a Odra - z dwoma zmiennikami. Nad stadion napłynęły ciemne chmurzyska. Goście, co zrozumiałe, nastawili się na odrobienie straty. I w 56 min w polu karnym Puszczy zrobiło się niebezpiecznie, gdy przebojowo dostał się tam z piłką Michał Wodecki. Spod nóg wyłuskał mu ją Michał Mikołajczyk.
Odra jednak dopięła swego chwilę potem. Nastąpiła akcja lewym skrzydłem Łukasza Winiarczyka - i zagranie piłki ręką przez Mateusza Bartkowa. A więc drugi w tym meczu rzut karny. I też wykorzystany, przez Szymona Skrzypczaka.
W 74 min byliśmy świadkami debiutu w niepołomickiej ekipie - na boisku pojawił się Krzysztof Szewczyk, wypożyczony z Cracovii do końca sezonu.
Cztery minuty później "Żubry" były o włos od zdobycia bramki: po rzucie rożnym Orłowski trącił głową piłkę, a Marcin Stefanik - również głową - skierował ją na słupek.
Puszcza Niepołomice - Odra Opole 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Domański 45+4 karny, 1:1 Skrzypczak 65 karny.
Puszcza: Staniszewski - Bartków, Czarny, Stawarczyk, Mikołajczyk - Ryndak (88 Żurek), Stefanik, Kotwica, Domański (74 Szewczyk) - Orłowski, D. Nowak (61 Uwakwe).
Odra: Weinzettel - Brusiło, Cverna, Bodzioch, Winiarczyk - Niziołek, Habusta - Maćczak (46 Żagiel), Wodecki (82 G. Nowak), Marzec (46 Skrzypczak) - Marek Gancarczyk.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Orłowski, Domański, Bartków - Maćczak, Żagiel. Widzów: 790.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU