Spotkanie mogło zacząć się dla "Żubrów" idealnie. Piłkę w pole karne Stomilu posłał Dawid Ryndak, jeden z obrońców wybił ją głową przed siebie - prosto do Longinusa Uwakwe, który z 12 m uderzył z woleja. Mocno i celnie, jednak Piotr Skiba kapitalnie interweniował, strącając piłkę na poprzeczkę - i rzut rożny.
Olsztynianie odgryźli się bardzo szybko, może nie aż tak dobrą okazją, ale Marcin Staniszewski też górną piłkę przerzucił nad bramkę - po uderzeniu Piotra Ziemanna z 15 metrów. A kolejnym punktem mocnego otwarcia meczu była akcja Mateusza Bartkowa - z dobrym zwodem, mijającym rywala, nieudanym, mocno chybionym strzałem.
Stały fragment gry, tak jak na początku meczu, szansą dla niepołomiczan znów zaowocował w 22 min. Zamieszanie w polu karnym Stomilu znowu zakończyło się wolejem z kilkunastu metrów - tym razem w wykonaniu Marcina Stefanika. Efektem był tylko rzut rożny.
Po chwili gol padł, ale po drugiej stronie boiska. Poprzedziła go akcja z lewego skrzydła, w której Grzegorz Lech obsłużył podaniem Ziemanna. Ten był w polu karnym, blisko jego bocznej krawędzi i linii końcowej. I tam doczekał się na faul Uwakwe. A więc: rzut karny, strzał Lecha, 0:1.
Gospodarze nie potrafili się pozbierać, stali się zupełnie niegroźni dla rywali. Sami za to nadziali się w 39 min na kontrę. Ziemann wypuścił w bój Piotra Głowackiego, ten znalazł się sam na sam ze Staniszewskim, strzelił, lecz bramkarz uchronił Puszczę przed kolejną stratą.
Po chwili trener Tomasz Tułacz przeprowadził pierwszą zmianę - nie dał pograć do przerwy Bartoszowi Żurkowi, którego zastąpił Dawid Nowak. Na zakończenie tej części meczu bardzo dobrze uderzył po rzucie wolnym, z ok. 25 m, Maciej Domański, lecz Skiba i tym razem wybił na róg piłkę skierowaną pod poprzeczkę.
Ale straszenie Stomilu przy stałych fragmentach w końcu przyniosło "Żubrom" skutek. Stąd wziął się przecież tłok pod olsztyńską bramką w 51 min. Piłkę z lewej strony posłał tam Michał Mikołajczyk, a wbiegający Michał Czarny pokonał Skibę.
Miejscowi od razu mogli pójść za ciosem, bo dwie minuty potem znów mieli szansę. Tym razem centrował Stefanik, a Marcin Orłowski zagłówkował nieco za wysoko.
To była już jednak Puszcza w dużo lepszej wersji niż przed przerwą. Oraz dużo gorzej broniący się Stomil. Ilustracją obu tych faktów była akcja w 62 min, kiedy najpierw Domański i Ryndak wymieniali się piłką, następnie "Doman" przerzucił ją w pole karne, na drugą stronę boiska. O zagraną stamtąd futbolówkę powalczył w powietrzu Dawid Nowak, po czym na 2:1 - również głową - trafił Stefanik.
Po chwili Domański zatrudnił Skibę z rzutu wolnego, a "Żubry" wciąż atakowały. Goście brakiem inicjatywy trochę chyba uśpili niepołomicką defensywę, bo przy rzucie rożnym w 75 min nie zareagowała - i Wiktor Biedrzycki główkował zza dalszego słupka. Szczęśliwie dla gospodarzy, bo niecelnie.
W 86 min świetnie z 20 m kopnął Marcel Kotwica, jednak Skiba obronił, utrzymując nadzieje gości na jakąś zdobycz. Prysły, gdy w 88 min Domański dostał prostopadłe podanie 20 m od celu i huknął nad ziemią. 3:1!
Puszcza Niepołomice - Stomil Olsztyn 3:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Lech 27 karny, 1:1 Czarny 51, 2:1 Stefanik 62, 3:1 Domański 88.
Puszcza: Staniszewski - Bartków, Czarny, Stawarczyk, Mikołajczyk - Stefanik, Uwakwe (66 Kotwica) - Ryndak (81 Ziętarski), Domański, Żurek (40 Nowak) - Orłowski.
Stomil: Skiba - Bucholc, Sołowiej, Baranowski, Karankiewicz - Mikołajewski (70 Abbott), Gamakow (81 Ramirez) - Biedrzycki, Głowacki (83 Zając), Ziemann - Lech.
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Stefanik, Uwakwe, Orłowski, Mikołajczyk - Głowacki, Sołowiej, Ziemann, Karankiewicz. Widzów: 652.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
