https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Igołomia-Wawrzeńczyce i powiat proszowicki. Przedsiębiorcom odpowiada propozycja treści na tabliczkach pod znakami drogowymi

Ewa Tyrpa
Komunikacja. Przedsiębiorcy z gminy Igołomia-Wawrzeńczyce i powiatu proszowickiego są usatysfakcjonowani wstępnymi ustaleniami w sprawie przywrócenia im pozwolenia na przejazd samochodami ciężarowymi drogami powiatowymi.

Przypomnijmy, interweniowali oni w tej sprawie po likwidacji na drogach powiatowych tabliczek pod znakami drogowymi. Zezwalały one na przejazd drogami powiatowymi samochodów powyżej 25 ton producentom warzyw. Wojewoda małopolski Piotr Ćwik uznał, że ten napis jest niezgodny z prawem i dyskryminuje przedsiębiorców z innych branż. We wrześniu 2018 roku tabliczki zdjęto.

Tymi drogami ciężarówki powyżej tonażu na znakach, mogły przejeżdżać po zakupieniu za 200 zł zezwoleń. Przedsiębiorcy twierdzą, że taki zakaz poruszania się tirami doprowadzi ich do bankructwa, bo ich kontrahenci poszukają innych firm do współpracy.

– Moja firma ma 50 samochodów, więc zakup zezwoleń jest bardzo kosztowny – mówi Bożena Komenda, prowadząca działalność gospodarczą w Łaganowie. Tyle samo pojazdów ma firma Sylwestra Küblera z Igołomi. - Ograniczenie do 25 ton, pozwala na przejazd pustą ciężarówką – mówi przedsiębiorca.

Stefan Nawrot, przewodniczący Rady Gminy Igołomia-Wawrzeńczyce i wójt Józef Rysak podkreślają, że opłata jest krzywdząca dla przedsiębiorców tym bardziej, że dojeżdżają do ich firm różnego rodzaju pojazdy, m.in. serwisowe i dostarczające paliwa.

- Jednak nie wszędzie są ograniczenia tonażowe. Na przykład do Tropiszowa, gdzie funkcjonuje kilka firm ich nie ma. A tam gdzie są skupiska firm, wprowadzono ograniczenia – dziwi się Zbigniew Orzechowski, prezes Ogólnopolskiego Związku

Producentów Warzyw. Przedsiębiorcy skupieni w nim, ale nie tylko, licznie przybyli na spotkanie, zorganizowane z przedstawicielami obu powiatów przez wójta Rysaka.

- Nie ma teraz dojazdu do Tropiszowa, a także do Glewa. Można tam dojechać ale dwukrotnie dłuższą drogą przez Nowe Brzesko – stwierdził Grzegorz Bętkowski prowadzący firmę z materiałami budowlanymi.

Takie objazdy pochłaniają sporo czasu oraz pieniędzy. - Zostaliśmy odcięci od świata – mówił Tomasz Rybak z Rudna Górnego i dopytywał na jakiej podstawie prawnej wprowadzono ograniczenie tonażu. Przedsiębiorcom chodzi m.in. o drogi Igołomia-Wierzbno-Posądza i Wawrzeńczyce-Proszowice.

- Drogi był zniszczone, powstawały na nich przełomy, a tiry je bardziej rozjeżdżały – uzasadniał Marcin Karcz, inspektor z Zarządu Dróg Powiatu Krakowskiego w Krakowie. Przypomniał że ograniczenie tonażu wprowadzono w 2012 r. Później umieszczono tabliczki zezwalające na przejazd producentom warzyw.

Przedsiębiorcy zaznaczają, że są karani za to, że drogi powiatowe są w złym stanie technicznym. Gdyby były zmodernizowane, takich ograniczeń nie trzeba byłoby wprowadzać.

Arkadiusz Wrzoszczyk, wicestarosta krakowski tłumaczył, że władze powiatu musiały działać zgodnie z decyzją wojewody, który uznał, że nie można różnicować użytkowników dróg.

Wicestarosta zapowiedział planowane w przyszłości gruntowne naprawy dróg, co jest bardzo kosztowne, dochodzące do 10 mln zł. Muszą być przebudowane w odpowiednim standardzie, z całą infrastrukturą, podłożem, budową chodników oraz systemu odwodnieniowego. Do tego może dojść konieczność wykupienia gruntów. Władze powiatu szukają różnych możliwości pozyskania pieniędzy na te inwestycje.

Eugeniusz Stawinoga zwrócił uwagę, że na wyremontowanym odcinku drogi Igołomia-Posądza, zwężono jezdnię o 20 cm i z trudnościami mijają się na niej dwie ciężarówki. To też powoduje rozjeżdżanie poboczy.

Tomasz Rybak zaproponował, by na drogach z ograniczeniem tonażu zostały umieszczone tabliczki z napisem „Nie dotyczy transportu źródłowego i docelowego”. To też wyeliminuje ruch tranzytowy, powodujący rozjeżdżanie dróg.

- Przystajemy na takie rozwiązanie – powiedział Adam Wilkosz, wiceprezes OZPW.

– Wojewoda jest bardzo przychylny przedsiębiorcom, rozumie ich problemy i po uzyskaniu opinii służb drogowych, odniesie się do tej propozycji – powiedział nam wicestarosta Wrzoszczyk.

Jednak tabliczki nie wszędzie będą mogły zostać umieszczone. Jak stwierdziła Janina Krzek, kierująca Zarządem Dróg Powiatowych w Proszowicach, wąskim gardłem jest most, na którym musi pozostać 15-tonowe ograniczenie.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Ciekawy
Babo, jak Ty prowadzisz biznes jak Ty liczyć nie umiesz?! O jedno zero się chyba jeb..Ś!!!
Z
Zzz
Wojewoda P. Ćwik nakazał usunięcie poprzednich tablic umożliwiający wjazd z towarem do skupów warzyw. BURZA!!!! OZPW mówi o nieudolności władz samorządowych. Kiedy wszyscy sie dogadują ten sam Związek na fb dziękuje wojewodzie za mediacje w sprawie. No czegoś tu nie kumam...
G
Gosc
50 to ona na oczy nie widziała he he
M
Mieszkaniec
Dzisiejsze wystąpienie naszego posła w TVP info
p
pracownik
przecież ta Pani ma zaledwie 3 szt max 4 z samochodem rodzinnym.....
jeszcze daje wywiadu z klamstwem.....
ale jaja :)
M
Mlody
50 samochodów śmieszne.Boki zrywać.
O
Obywatel
Art. 32. Zasada równości obywatela wobec prawa
Dz.U.1997.78.483 - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
O
Obywatel
drogi są dla wszystkich....
ograniczenia to rodzaj DYSKRYMINACJI...
jeżeli " dany urzędnik" nie potrafi pozyskać pieniędzy na remont drogi ( a przecież płacimy podatki) widocznie nie nadaje się na to stanowisko
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska